Grozi nam koniec YouTube’a? Prezes firmy Susan Wojcicki poinformowała, że jeśli przepisy tzw. ACTA 2 wejdą w życie w proponowanej formie, prawdopodobnie uniemożliwi to publikowanie filmów Europejczykom. Słowa szefowej serwisu wideo zaniepokoiły internautów. Głos w tej sprawie zabrał europoseł Dobromir Sośnierz.
„Artykuł 13 w obecnej treści grozi uniemożliwieniem milionom ludzi – w tym twórcom wideo takim jak Wy, a także użytkownikom – przesyłania treści na platformy takie jak YouTube. Ponadto grozi też uniemożliwieniem użytkownikom w Unii Europejskiej oglądania treści już dostępnych na kanałach twórców wszędzie indziej” – czytamy w liście autorstwa Susan Wojcicki, prezes YouTube.
„Dotyczy to też niesamowitej biblioteki filmów edukacyjnych na YouTube – takich jak lekcje językowe czy poradniki. Ta regulacja stanowi zagrożenie zarówno dla Waszej możliwości utrzymywania się, jak i możliwości dzielenia się swoim głosem ze światem. Jeśli zostanie wprowadzony w życie w obecnie zaproponowanej formie, Artykuł 13 zagraża setkom tysięcy miejsc pracy, Europejskim twórcom, firmom, artystom i wszystkim których zatrudniają. Ta propozycja może zmusić platformy takie jak YouTube by dopuszczać treści pochodzące tylko od małej liczby dużych przedsiębiorstw” – dodaje.
Czytaj także: To koniec YouTube'a dla Europejczyków?! Szefowa portalu mówi to wprost. Wszystko przez ACTA2!
Więcej o proponowanej regulacji TUTAJ
Susan Wojcicki o złym projekcie reformy prawa autorskiego, znanego jako #ACTA2 https://t.co/6oEz6FT11l
— Marta Poslad (@MartaPoslad) 22 października 2018
Sośnierz o kontrowersyjnej dyrektywie
Zmiany proponowane przez unijnych polityków wzbudzają wiele emocji. Dyrektywa została już okrzyknięta przez część internautów mianem ACTA 2. Najwięcej zastrzeżeń budzą dwa artykuły 11 oraz 13. Ostateczny kształt przepisów jest jeszcze przedmiotem konsultacji pomiędzy unijnymi organami a rządami państw członkowskich.
Jednak jeśli unijne prawo wejdzie w życie w obecnym kształcie, portale mogą po prostu uciec spod jurysdykcji Unii Europejskiej – uważa europoseł Dobromir Sośnierz z „Wolności”.
„Mówiłem, że czas pokaże, jak portale zareagują i jedną z możliwości jest ucieczka spod jurysdykcji UE — i to jest chyba, mimo pewnych niedogodności, opcja najlepsza. YouTube się nie zmieni, my zainstalujemy sobie wtyczki do proxy, a dyrektywę potniemy w paski i użyjemy w toalecie” – podkreślił polityk.