Temat ten regularnie powraca, stając się podobnie jak histeria antyszczepionkowa, narzędziem w walce politycznej – powiedziała Julia Pitera podczas debaty ws. kontroli w Jugendamtach. Europosłanka Platformy Obywatelskiej wystąpiła w obronie niemieckich urzędów.
W czwartek eurodeputowani wzięli udział w debacie dotyczącej projektu rezolucji, która wzywa do kontroli Jugendamtów. Działania podejmowane przez niemieckie Urzędy ds. Dzieci i Młodzieży często wzbudzają wątpliwości. Rodzice, którym odbierane są dzieci, skarżą się zwłaszcza na niejasne procedury i dyskryminację przez urzędników.
Autorzy skarg zwracają uwagę na przypadki odbierania dzieci rodzicom, którzy nie są Niemcami. W związku z tym, część europosłów wzywa do przeprowadzenia kompleksowej kontroli działań niemieckich urzędników w tym zakresie. Podczas debaty argumenty rodziców przedstawiali m.in. europarlamentarzyści z PiS, jednocześnie krytykując działalność urzędu.
Z takimi opiniami nie zgadza się Julia Pitera. W swoim wystąpieniu stanęła w obronie praktyk Jugendamtów. „Od 2006 roku, czyli przez 12 lat, do Komisji Petycji wpłynęło łącznie 258 petycji zawierających skargi w sprawie Jugendamtów. W tej liczbie 196 petycji, czyli 76 proc. dotyczyło dzieci obywateli niemieckich. Pozostałe 62 petycje, pochodziły od obywateli innych narodowości niż niemiecka” – powiedziała.
Europosłanka zauważyła, że komisja dysponowała najczęściej relacją samego autora petycji. „A przecież żadna instytucja nie może ograniczyć przynależności obywatelowi praw bez wyroku sądu, również w sprawach opieki nad dziećmi. Tak więc wyroki w każdej sprawie musiały zapadać.” – podkreśliła.
„Tymczasem do większości petycji nie było dołączonego wyroku. Pomimo, a może właśnie dlatego, że wyrok sądu jest jedynym pełnym źródłem wiedzy o problemie. Opiera się na zeznaniach obojga rodziców, dzieci i świadków” – dodała. W jej ocenie, komisja często opierała swoje opinie o stanowisko jednej ze stron.
Pitera o „wzajemnym zaufaniu w ramach wspólnoty europejskiej”
„Temat ten regularnie powraca, stając się podobnie jak histeria antyszczepionkowa, narzędziem w walce politycznej. Zwłaszcza w okresach przedwyborczych. Zasiewa niepokój i podważa zaufanie nie tylko do władzy, ale i wzajemne zaufanie w ramach wspólnoty europejskiej” – powiedziała.
Tak Julia Pitera z PO dzisiaj (15.11.2018) broniła niemieckie jugendamty mówiąc, że skargi to histeria. Nie do wiary ?
Źródło https://t.co/27b769BzbA pic.twitter.com/EsGLEMcTw8— PolskaSuwerenna ??? (@Suwerenna1) 15 listopada 2018
Częśc 2
Tak Julia Pitera z PO dzisiaj (15.11.2018) broniła niemieckie jugendamty
Nie do wiary ?
Źródło https://t.co/27b769BzbA pic.twitter.com/1BIMkZY0e2— PolskaSuwerenna ??? (@Suwerenna1) 15 listopada 2018