Wypowiedź przewodniczącego Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza o ewentualnym wstrzymaniu promocji uczniów do następnych klas wywołała burzliwe komentarze. W niedzielę jej autor postanowił przeprosić rodziców…
Przypomnijmy, że szef ZNP w rozmowie z Radiem Zet wyjaśniał szczegóły konfliktu nauczycieli z Ministerstwem Edukacji Narodowej. Zapowiedział, że 8 kwietnia nauczyciele rozpoczną strajk, ponieważ nie udało im się dojść do porozumienia z minister Anną Zalewską.
„Strajk to nie wszystko. Mamy w ręku potężny oręż jakim jest promocja uczniów. Jeśli go wykorzystamy to edukacji grozi kompletny kataklizm” – podkreślił Broniarz. „Rady Pedagogiczne mogą nie wydać żadnych decyzji dotyczących promocji uczniów, lub jej braku, do kolejnych klas czy szkół. W efekcie mogłoby to na przykład zamrozić rekrutację na studia” – dodał.
Czytaj także: Broniarz stawia wszystko na jedną kartę. Zagroził \"kataklizmem edukacji\
Deklaracja szefa ZNP spotkała się z powszechnym oburzeniem. „Nie wiem czy to legalne, ale traktowanie dzieci jako zakładników jest niedopuszczalne! Rozumiem spór o wynagrodzenia, tylko czy naprawdę p. Broniarzowi chodzi wyłącznie o to…?” – pytał szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Podobnych opinii było jednak znacznie więcej.
Broniarz wycofuje się ze swoich słów
Wypowiedzi Broniarza próbował bronić wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński. przekonując, że słowa o blokadzie promocji wyrwano z kontekstu. Zastrzegł jednak, że nie chce mówić o „manipulacji”.
W końcu do wypowiedzi odniósł się sam Broniarz. „Jeżeli jakikolwiek uczeń lub rodzic poczuł się tymi słowami zagrożony, to śmiało mogę powiedzieć, że nie było to moim celem, intencją i za to mogę przeprosić oczywiście. I tak to czynię” – powiedział w rozmowie z TVN24.
Szef PZN tłumaczył, że jego wypowiedź w Radiu Zet miała stanowić sygnał, który obudzi minister Annę Zalewską. „Od 14 dni, od momentu rozpoczęcia referendum, nie pojawiły się żadne propozycje ze strony rządowej, które by miały ten konflikt wyciszyć” – podkreślił.
Źródło: TVN24, Radio Zet, Twitter