Rosyjski Federalny Ośrodek Nuklearny w Sarowie potwierdził, że 8 sierpnia doszło w Rosji do wybuchu małego reaktora jądrowego. W wyniku tragedii zginęło pięciu naukowców.
Do eksplozji doszło 8 sierpnia na terenie poligonu w obwodzie archangielskim w północnej części Rosji. Długo nie było wiadomo co dokładnie się zdarzyło. Aleksiej Lichaczow, szef Rosyjskiej Państwowej Korporacji Energii Jądrowej powiedział, że do wybuchu doszło podczas testów nowego „wyrobu specjalnego”, jednak nie zdradził o co chodzi.
Dopiero w niedzielę Rosyjski Federalny Ośrodek Nuklearny w Sarowie poinformował, że doszło do wybuchu małego reaktora jądrowego. Był on częścią silnika rakietowego na paliwo ciekłe. W tragedii zginęło pięciu naukowców.
Czytaj także: Czarnobyl nie był pierwszy. 30 lat wcześniej doszło do katastrofy kysztymskiej
Wybuch spowodował wzrost promieniowania w oddalonej o 40 kilometrów od poligonu miejscowości Siewierodwińsk. Tamtejsze władze informowały jedynie o krótkotrwałym wzroście promieniowania, natomiast według informacji przekazanych przez organizację Greenpeace, wzrost promieniowania 20-krotnie przekroczył tam normę.
Czytaj także: Alert RCB. Ostrzeżenie przed burzami z gradem
Źr.: WP