Paweł Kukiz w obszernym wywiadzie dla „Super Expressu” wyjaśniał, dlaczego zdecydował się na kontrowersyjne porozumienie z PSL. Mówił również o kulisach negocjacji. Wspomniał m.in. o Mariuszu Max Kolonko, dla którego nie miał ciepłych słów.
Kukiz zapewnił, że nie wszedł do polityki dla pieniędzy, bo na muzyce zarabiał więcej. „Mógłbym spokojnie siedzieć w domu i żyć z samych praw autorskich, które przynoszą mi trzykrotnie wyższe pieniądze niż te w Sejmie. Nie mogę się jednak wycofać. Będę w polityce dopóki nie wywalczę realizacji tych postulatów z którymi szedłem do wyborów w 2015 roku.” – stwierdził w rozmowie z „Super Expressem”.
Czytaj także: 500 zł mandatu za zbieranie grzybów. Kiedy grozi Ci kara?
Dopytywany o sojusz z PSL, przyznał, że „nie czuje euforii, ale to było najlepsze z możliwych wyjść”. Kukiz stwierdził, że wielu chciałoby, aby on odszedł z polityki, ale tego nie zrobi. „Nie wycofałem się i na pewno z polityki nie odejdę. Niedoczekanie, choć wiem, że cały ten system byłby szczęśliwy, łącznie z częścią PSL, gdybym rzucił się do Wisły i zniknął.” – powiedział.
Muzyk zarzucił PiS dążenie w stronę systemu autorytarnego, dlatego nie udało się zawrzeć porozumienia. „Prezes Kaczyński nie był jednak zainteresowany jakimkolwiek postulatem demokratyzującym państwo. Nawet jeżeli prezes Kaczyński ma dobre intencje, to jego droga jest drogą do państwa autorytarnego.” – powiedział Kukiz.
Kukiz o Maxie Kolonko
Odsłaniając kulisy negocjacji, Kukiz przyznał, że rozmawiał również z Konfederacją. Przy okazji mocno oberwało się Mariuszowi Max Kolonko. „Wydzwaniał do mnie, informował, że jest nowa partia. Okazało się, że to jakiś absurd, że ta partia w ogóle nie istnieje.” – stwierdził.
Kukiz stwierdził dodatkowo, że jego zdaniem „absolutnie wszystkie partie w Polsce są patologią”. Dopytywany o PSL, stwierdził, że on zawarł porozumienie z Władysławem Kosiniak-Kamyszem. „Z całą pewnością Władysław Kosiniak-Kamysz jest rzeczywistym zwolennikiem zmiany ordynacji wyborczej na model mieszany (JOW i propocjonalna), a także chce zmiany ustawy o referendum z obowiązkiem wykonania jego wyniku przez władzę przy obniżeniu progu frekwencyjnego.” – dodał.
Całą rozmowa TUTAJ.
Źr. se.pl