Władze Bydgoszczy zakazały ruchu samochodowego w przyległych uliczkach Starego Rynku. Choć urzędnicy przekonują, że decyzja została wcześniej skonsultowana z mieszkańcami, to biskup Jan Tyrawa nie akceptuje takiego rozwiązania. Hierarcha skrytykował postanowienie prezydenta Rafała Burskiego. Biskupa poparł Jarosław Wenderlich z Prawa i Sprawiedliwości.
8 września na terenie Starego Miasta zostanie wprowadzona nowa organizacja ruchu. Zamiany przeprowadzone przez władze Bydgoszczy zakładają m.in. blokadę Starego Rynku i części przyległych ulic dla samochodów. Decyzją urzędników zdumiony jest bydgoski biskup Jan Tyrawa. Hierarcha napisał w tej sprawie list do prezydenta Rafała Burskiego.
„Z wielkim zdumieniem i pewnym niedowierzaniem Duszpasterstwo parafii katedralnej w Bydgoszczy i Kuria diecezji bydgoskiej odbiera decyzję Prezydenta m. Bydgoszczy (…). Mocą tej decyzji zamknięty został ruch samochodowy w całym obszarze bydgoskiej katedry” – zaznacza biskup Tyrawa. Jak zauważył, blokada dojazdu obejmie m.in.: Katedrę Bydgoską, Kurię, Mieszkanie biskupa i sióstr zakonnych tam zatrudnionych.
„Oznacza to bardzo poważne utrudnienia uczestnictwa w liturgii niedzielnej Eucharystii (zwłaszcza dla tych, którzy pochodzą spoza parafii), chrztu św., małżeństwa, Mszy św. pogrzebowej, w liturgii podczas uroczystości religijno-patriotycznych – 3 maja, 17 września, 11 listopada (przyjazd wojska, policji, straży miejskiej – przywożą swoje sztandary)” – podkreśla autor listu.
Biskup Jan Tyrawa: decyzja narusza wolność Kościoła
W dalszej części, hierarcha zauważył, że dla katedry wyznaczono tylko dwa miejsca postoju samochodów. Według bpa Tyrawy, to poważnie ogranicza organizowanie liturgii, w której uczestniczą księża z całej diecezji i inne osoby związane ze środowiskiem katolickim. Co więcej, zdaniem autora listu, nowe przepisy uniemożliwiałyby dojazd m.in. straży pożarnej, czy karetki pogotowia.
Biskup zauważył również, że decyzja władz uniemożliwia dojazd pracowników Kurii i jej interesantów, często pochodzących spoza Bydgoszczy. To również problem z organizacją spotkań służbowych, oficjalnych i prywatnych. „Uniemożliwia to przyjęcie gości, rodziny, którzy przyjadą własnym samochodem, nie może podjechać nawet taksówka, nie mówiąc o zaopatrzeniu” – informuje bp Tyrawa.
„Oczywiście Prezydent takie rozporządzenie w ostateczności wydać może, bowiem włada tym obszarem jako własnością miejską. Kościelną własnością jest tylko grunt w obrysie murów katedry. Jednakże własność ta jest także własnością społeczności wiernych, ma charakter drogi publicznej, a sama decyzja narusza wolność Kościoła” – dodaje.
Radny PiS: Decyzja była nieprzemyślana
Decyzję władz miejskich skrytykował również Jarosław Wenderlich, szef klubu radnych PiS. „Wielkie zaniepokojenie mieszkańców Bydgoszczy wywołały zmiany w organizacji ruchu w okolicach bydgoskiego Starego Rynku. Szczególne zdziwienie wywołał zakaz wjazdu na teren przy bydgoskiej Katedrze Św. Marcina i Mikołaja” – alarmuje Wenderlich.
„Taka organizacja uniemożliwi dojazd do Katedry uczestnikom nabożeństw. Aktualnie pod Katedrę nie dojedzie samochód weselny, czy wóz pogrzebowy. Zostanie także utrudniony dojazd do Kurii Diecezjalnej oraz Rezydencji Bydgoskiego Biskupa. Uważam, że taka decyzja była nieprzemyślana, wysoce kontrowersyjna i wymaga korekty” – dodał radny PiS.
Źródło: bydgoszcz24.pl, Facebook