Grupa nastolatków z Zamościa (woj. lubelskie) znęcała się nad jeżem. Podejrzane zachowanie dostrzegł mężczyzna, który spacerował w okolicy. Kiedy ruszył w stronę zbiorowiska, młodzi rozbiegli się. Na miejscu został mały jeż. Zwierzątko miało wydłubane oczy zapałkami…
Okrucieństwo, którym wykazała się grupa nastolatków z Zamościa wstrząsnęło internautami. Młodzi ludzie znęcali się nad młodym jeżem i najprawdopodobniej zamęczyliby go na śmierć, gdyby nie przypadkowy przechodzień. Mężczyzna spacerujący z psem zauważył podejrzane zachowanie nastolatków. Kiedy ruszył w ich stronę, grupa rozbiegła się.
Na miejscu leżał zmaltretowany jeż. Mężczyzna przywiózł zwierzę do Stowarzyszenia Leśne Pogotowie – Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. – Leżał, był skulony. Z jednego oka leciała krew, a w drugim tkwiła drzazga od zapałki – powiedziała Lena Grusiecka z organizacji.
Policja poinformowana o czynie grupy nastolatków
Na profilu ośrodka opublikowano wpis informujący o zdarzeniu. – Był sobie mały jeż. Jeż nikomu nie wchodził w drogę, był bardzo pożyteczny – zjadał owady, małe gryzonie. Dopiero uczył się dorosłego życia. Niestety na swojej drodze spotkał znudzonych, młodych „ludzi”, którzy zrobili sobie z małego jeża żywą zabawkę – czytamy na profilu organizacji.
– Zwierzak jest bardzo agresywny i nerwowy. Wyraźnie pozostał ślad w jego psychice. Już nigdy nie opuści ośrodka. I znów… brak słów… – podsumowują autorzy.
Pod wpisem pojawiło się setki komentarzy. Internauci nie mogą zrozumieć, dlaczego młodzi ludzie popełnili tak bestialski, a zarazem bezsensowny czyn. Niestety, nastolatków wciąż nie udało się zidentyfikować.
Przedstawicielka organizacji zaproponowała, aby nagłośnić sprawę. – Może jeśli to nagłośnimy, to ktoś przypomni sobie, że ich widział. Może ktoś się zgłosi – powiedziała w rozmowie z TVN24. Wiadomo, że sprawę zgłoszono również na policję.
Leśne Pogotowie: Rany goją się bardzo ładnie
We wtorek ośrodek opublikował nowe, optymistyczne informacje. – Rany goją się bardzo ładnie. Maluch ma apetyt i coraz lepszy humor – często wychodzi z domku. Codzienna praca i wspólne spacery przynoszą efekty – ufa nam coraz bardziej – czytamy we wpisie.
Niestety, znacznie wolniej goją się rany w psychice jeża. Młode zwierzę nerwowo i agresywnie reaguje na każdy obcy hałas, lub dotyk. Pracownicy ośrodka tłumaczą, że przyłączenie poszkodowanego jeża do reszty zwierząt będzie wymagało wielkiej cierpliwości.
W dalszym ciągu nie udało się ustalić odpowiedzialnych za barbarzyński atak. – W tym miejscu nie było niestety monitoringu. Mamy nadzieję, że siła wyższa jednak wszystko widziała i młodzi Panowie mają „odrobinę” bezsenne noce – informuje ośrodek.
Źródło: Stowarzyszenie Leśne Pogotowie – Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt, TVN24