W piątek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wpłynął wniosek o zastosowanie środków tymczasowych przeciw Polsce. Dotyczy on zawieszenia działalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do czasu zakończenia postępowania. To kolejny etap sporu o praworządność pomiędzy Komisją Europejską a Polską.
Portal Onet.pl donosi, że w piątek do TSUE wpłynął wniosek Komisji Europejskiej dotyczący zawieszenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w Polsce. Zgodnie z procedurą wiceprezes unijnego trybunału musi w ciągu najbliższych kilkunastu dni zdecydować, czy wniosek będzie przyjęty.
Komisja Europejska argumentuje, że działająca w Polsce Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego stwarza ryzyko szkód dla sędziów. KE informuje, że nowa izba składa się z prawników powołanych przez tzw. nową Krajową Radę Sądownictwa, której członków powołuje Sejm.
Jeżeli TSUE pozytywnie rozpatrzy wniosek KE odbędzie się rozprawa, w której obie strony przedstawią swoje racje. W przypadku podjęcia decyzji o zawieszeniu Izby Dyscyplinarnej na czas postępowania, unijna procedura nie przewiduje odwołania. Za zignorowanie decyzji TSUE grożą kary finansowe.
Rzecznik rządu Piotr Müller, komentując sprawę przypomniał, że KE zapowiadała swój wniosek już 14 stycznia. Wyjaśnił również, że wniosek nie pojawił się w reakcji na czwartkową uchwałę trzech izb Sądu Najwyższego. W opinii rzecznika, Rząd RP stoi na stanowisku, że kwestie związane z regulacją wymiaru sprawiedliwości należą do kompetencji danego kraju.
Źródło: Onet.pl, KPRM, sn.pl