Ostatnie tygodnie to wyjątkowo trudny czas dla Hiszpanów. Cały kraj zmaga się z tragicznymi skutkami epidemii koronawirusa, która kosztowała jużżycie ponad 10 tys. osób. Jednak media zwracają uwagę na wyjątkowy przypadek miasteczka Zahra de la Sierra, położonego na południu Hiszpanii. Jak informuje CNN, miasto jest obecnie odcięte od świata, niczym twierdza. Na jego terenie nie odnotowano żadnego przypadku koronawirusa…
Liczącym ok. 1400 mieszkańców Zahra de la Sierra zainteresowały się w ostatnim czasie zachodnie media, nawet CNN. Zgodnie z decyzją burmistrza Santiago Galvana, 14 marca miasto zablokowało cztery z pięciu wjazdów.
Wydaje się, że radykalna izolacja przynosi efekty. Od momentu zamknięcia bram przez burmistrza minie niebawem 3 tygodnie, a na terenie Zahra de la Sierra nie odnotowano jeszcze przypadku zakażenia koronawirusem. Tymczasem w okolicznych miejscowościach nie tylko potwierdzono infekcje, ale nawet zdarzyły się już ofiary śmiertelne.
– Minęły ponad dwa tygodnie i wydaje mi się, że to dobry znak – mówił w rozmowie z CNN kilka dni temu Santiago Galvan. Amerykańska stacja wyjaśnia, że wpływ na decyzję burmistrza miała demografia. Prawie jedna czwarta mieszkańców miasteczka to osoby powyżej 65. roku życia, czyli grupa najbardziej narażona na ostry przebieg COVID-19.
Jak działa Zahra de la Sierra w dobie epidemii?
Portal TVN24.pl informuje, że miasto podjęło nadzwyczajne środki ostrożności dotyczące wjeżdżających osób. Na przykład przy punkcie kontrolnym na jedynej otwartej drodze do miasta stoi dwóch mężczyzn w odzieży ochronnej. Dezynfekują każde auto, które zmierza w kierunku wjazdu do Zahra de la Sierra. Co więcej, w poniedziałek i czwartek, grupa osób przebranych w kombinezony przeprowadza dezynfekcję ulic i placów miejskich.
Poza tym wyznaczono dwie kobiety, które odpowiadają za dostawy żywności i leków. Jak podaje CNN, pracują nawet 11 godzin dziennie, ale to konieczne, by maksymalnie ograniczyć liczbę osób, które przebywają na zewnątrz.
Innym wartym odnotowania rozwiązaniem jest inicjatywa lokalnych radnych, którzy zajęli się wsparciem dla firm. Utworzono fundusz kryzysowy, w ramach którego pokrywa się koszty rachunków za wodę, elektryczność, a nawet podatki. W ten sposób mieszkańcy chcą uchronić uzależnione od ruchu turystycznego obiekty takie jak: bary, czy restauracje.
Hiszpania walczy z COVID-19
Tymczasem w Hiszpanii toczy się dramatyczna walka z koronawirusem. Gwałtowny wybuch epidemii sprawił, że służba zdrowia nie radziła sobie z napływem chorych. Widać to w statystykach.
W ciągu ostatniej doby z powodu koronawiursa zmarło tam 932 osoby, natomiast od początku wybuchu epidemii życie straciło 10 935 osoby (stan na 3 kwietnia). Liczba potwierdzonych zakażeń to 117 710 osób. Pod względem potwierdzonych zakażeń, jak i ofiar, Hiszpanie zbliżają się do Włochów…
Źródło: CNN, TVN24.pl