Czwartkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego rozgrzało do czerwoności polską scenę polityczną. Środowiska lewicowe postawiły na otwarty protest pt. „piekło kobiet” i zapowiadają, że po przejęciu władzy zliberalizują prawo aborcyjne w Polsce. Odpowiedział im Artur Dziambor z Konfederacji. – To jest tak naprawdę mydlenie wyborcom oczu ze strony lewicy – podkreślił w rozmowie z portalem wpolityce.pl.
Trybunał Konstytucyjny uznał tzw. aborcję z powodów eugenicznych za niezgodną z konstytucją. Czwartkowe orzeczenie otwiera praktyczne możliwości odejścia od kompromisu aborcyjnego w Polsce.
Poseł Konfederacji wyjaśnia, co oznacza orzeczenie TK. Wiele zależy od szczegółowych rozwiązań
Decyzję TK z zadowoleniem przyjął Artur Dziambor. – Wyrok Trybunału otwiera drogę do tego, żebyśmy mogli poważnie porozmawiać o konkretnych zmianach w tej ustawie. TK zlikwidował szeroko pojętą przesłankę eugeniczną, natomiast są tam oczywiście do dopracowania detale – powiedział poseł Konfederacji w rozmowie z portalem wpolityce.pl.
Polityk wyjaśnia, że ustawa powinna zostać zmodyfikowana. – Jest różnica pomiędzy dzieckiem, które ma rozpoznany np. Zespół Downa, a dzieckiem, które ma rozpoznane schorzenia, które nie pozwolą mu żyć poza organizmem matki albo pozwolą przeżyć bardzo krótki czas w agonii i cierpieniu. To są te momenty, w których należy dopuścić możliwość usunięcia takiej ciąży – ocenił.
Dziambor: „Piekło kobiet” jest skrajnym kłamstwem
W opinii posła Konfederacji, przypadki lekkiego upośledzenia lub niepełnosprawności, które pozwalają dziecku żyć, nie mogą stanowić przesłanki zezwalającej na usunięcie ciąży. Autorzy nowelizacji powinni jednak zwrócić uwagę na sytuacje szczególne.
Dziambor odniósł się również do burzliwych protestów lewicy, która sprzeciwia się orzeczeniu TK. – Mam nadzieję, że jednak debata publiczna nie będzie toczyła się wokół tego tematu – przekonuje.
W opinii polityka zapewnienia Lewicy, która zapowiada liberalizację aborcji w Polsce po przejęciu władzy, nie są możliwe do realizacji. – Wymagałoby to większości konstytucyjnej – zauważył.
– Mówienie o tym wahadle, to jest tak naprawdę mydlenie wyborcom oczu ze strony lewicy. Oni nie są w stanie tego przeprowadzić – ocenił. – To hasło „piekło kobiet” jest skrajnym kłamstwem – dodał.
Źródło: wpolityce.pl