• Redakcja
  • Regulamin
  • Kontakt
  • Patronat medialny
wMeritum.pl
  • Wiadomości
    • Wszystkie
    • Wiadomości z Europy
    • Wiadomości z Polski
    • Wiadomości ze Świata
    Amerykanie jadą na rozmowy z Rosją z konkretną propozycją! „Piłka po ich stronie”

    Wiadomo, co się stanie jeśli Rosja nie zawrze pokoju. Sekretarz Stanu USA mówi wprost

    Pogoda atakuje też na północy. Nowe ostrzeżenia

    Tragedia nad Bałtykiem. Woda sięgała kobiecie po pas, mimo to zginęła

    donald trump usa

    Doradca Trumpa ujawnia, na co zgodził się Putin. Mówi o przełomie

    karol nawrocki po wyborach

    Nawrocki ogłasza nowy pomysł. Ma pomóc rodzinom z większą liczbą dzieci

    Wyciekły nagrania Melanii Trump. „Od*******cie się ode mnie”

    Melania Trump napisała do Putina. Ujawniono list

    Ambasada Izraela reaguje na antypolski transparent podczas meczu. „Nigdy!”

    Kibice Legii odpowiadają na skandaliczny transparent Izraelczyków z Hajfy

  • Gospodarka
  • Sport
  • Historia
  • Kultura
  • Publicystyka
  • Moto
  • Styl życia
  • Podróże po Polsce
  • Zakupy
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
wMeritum.pl
  • Wiadomości
    • Wszystkie
    • Wiadomości z Europy
    • Wiadomości z Polski
    • Wiadomości ze Świata
    Amerykanie jadą na rozmowy z Rosją z konkretną propozycją! „Piłka po ich stronie”

    Wiadomo, co się stanie jeśli Rosja nie zawrze pokoju. Sekretarz Stanu USA mówi wprost

    Pogoda atakuje też na północy. Nowe ostrzeżenia

    Tragedia nad Bałtykiem. Woda sięgała kobiecie po pas, mimo to zginęła

    donald trump usa

    Doradca Trumpa ujawnia, na co zgodził się Putin. Mówi o przełomie

    karol nawrocki po wyborach

    Nawrocki ogłasza nowy pomysł. Ma pomóc rodzinom z większą liczbą dzieci

    Wyciekły nagrania Melanii Trump. „Od*******cie się ode mnie”

    Melania Trump napisała do Putina. Ujawniono list

    Ambasada Izraela reaguje na antypolski transparent podczas meczu. „Nigdy!”

    Kibice Legii odpowiadają na skandaliczny transparent Izraelczyków z Hajfy

  • Gospodarka
  • Sport
  • Historia
  • Kultura
  • Publicystyka
  • Moto
  • Styl życia
  • Podróże po Polsce
  • Zakupy
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
wMeritum.pl
Strona Główna Historia

Akcja w barze „Za Kotarą”

13 lutego 2016
Kategorie: Historia, Polski
Akcja w barze „Za Kotarą”
UdostępnijPodaj dalejUdostępnijWyślij

Tytułowa akcja była jednym z wielu spektakularnych uderzeń polskiego Podziemia. W ciągu kilku chwil wystrzelano kilku agentów gestapo i wycofano się bez strat. Po raz kolejny Polska Walcząca pokazała swą siłę.

Starcie na ulicy Poznańskiej

Aby móc w pełni wyjaśnić przyczyny akcji w barze „Za Kotarą”, która miała miejsce 8.10.1943 roku, musimy cofnąć się o kilka tygodni wstecz – do sierpnia. Wojciech Lilienstern „Wiktor” był pracownikiem Miejskich Zakładów Komunikacyjnych i jednocześnie porucznikiem rezerwy wojsk łączności, który w czasie okupacji szefował referatowi „spedycji i magazynowania sprzętu” w Wydziale Wojsk Łączności Oddziału V Sztabu KG ZWZ/AK. Utworzył on również niewielki zespół bojowy przy Dowództwie Wojsk Łączności w KG AK, który w razie nagłej potrzeby osłaniał np. ewakuację „spalonego” magazynu. Ponadto, za zgodą swych przełożonych, „Wiktor” brał udział w akcjach likwidacyjnych, przeprowadzanych przez oddział ppor. Aleksandra Dakowskiego „Aleksandra”, podlegający Okręgowi Warszawskiemu, a później Obszarowi Warszawskiemu AK.

19 sierpnia planowano przeprowadzić likwidację groźnego agenta gestapo, umiejscowionego na Poczcie Głównej. W akcji miał wziąć udział „Wiktor” jako wykonawca, oprócz niego – jako jego osłona – Tadeusz Szuster „Tadeusz”, Wiktor Klimaszewski „Mały”, Aleksander Baranowski „Wrzos”, „Baran”, dwóch innych, nieznanych z nazwiska bojowców.

Podczas „wystawienia” akcji na ulicy Poznańskiej zaszły zdarzenia, których finałem była strzelanina w barze „Za Kotarą”. Do „Wiktora”, oczekującego na pojawienie się skazanego na śmierć agenta gestapo podjechało nagle auto, z którego wyskoczyło dwóch gestapowców. „Wiktor” błyskawicznie został wciągnięty do samochodu, bez możliwości oddania choćby jednego strzału. Dalej wypadki potoczyły się jeszcze szybciej. Niemcy zaczęli strzelać do osłony. Poległ „Mały” i jeden z nieznanych konspiratorów. Reszcie osłony udało się wycofać. „Wiktor” po ciężkim śledztwie w al. Szucha został 16 października 1943 roku rozstrzelany.

Kto zdradził?

Sposób działania Niemców, ich pojawienie się w tym miejscu i o tej konkretnej porze sugerowały, iż gestapo musiało wiedzieć o planowanej akcji. Dochodzeniem zajął się Kontrwywiad KG AK. Po złożeniu kolejnych elementów układanki okazało się, że gestapowskim „kretem” w strukturach konspiracyjnych jest „Aston”, zastępca „Wiktora” w referacie spedycji. „Aston”, używający wielu nazwisk (Józef Staszauer, Dalder, Damecki), już wcześniej wzbudził zainteresowanie swą osobą Kontrwywiadu. Miało to związek z barem „Za Kotarą”, którego był właścicielem – ludzie się tam pojawiający, sposób zachowania samego „Astona” kazały wziąć go pod kontrwywiadowczą „lupę”. Po uzyskaniu materiałów obciążających i bezspornie wykazujących winę Staszauera przekazano je Wojskowemu Sądowi Specjalnemu przy KG AK. Wyrok w warunkach okupacyjnych mógł być tylko jeden – śmierć.

„Wapiennik” wymierza sprawiedliwość

Wykonanie wyroku na „Astonie” spoczęło na Oddziale Bojowym Kontrwywiadu KG AK, który nosił kryptonim „993/W” (993/Wykonawstwo, początkowo„Wapiennik”).

Oddział ten, dowodzony przez Stefana Matuszczyka „Porawę” miał zlikwidować Staszauera w jego barze, ze względu na jego częstą tam obecność. Bar jednakże położony był przy ulicy Mazowieckiej, otoczony budynkami zajętymi przez uzbrojonych Niemców. Sam bar był mały i strzelanina w środku mogła zakończyć się niepotrzebnymi stratami. Ponadto bar był miejscem spotkań Niemców, w tym uzbrojonych funkcjonariuszy policji hitlerowskiej i ich konfidentów.

Aby zdobyć przewagę nad nieprzyjacielem od pierwszych chwil w akcji musiał wziąć udział liczny zespół bojowy, dobrze uzbrojony i zgrany. Przedsięwzięcie było więc bardzo ryzykowne, wymagające od uczestników żelaznych nerwów i niebywałej odwagi.

Plan „Porawa” opracował w ten sposób, że 30 minut przed rozpoczęciem akcji do baru wejdzie 4 żołnierzy „993/W” uzbrojona w broń krótką i zajmie stolik w charakterze klientów. Mieli to być nieznany z nazwiska „Ryś”, pchor. Tadeusz Towarnicki „Naprawa”, Danuta Hibner „Nina” i Zofia Rusecka „Zosia”. Ich zadaniem było rozpoznanie sytuacji. Pozostała część oddziału miała zająć stanowiska bojowe na zewnątrz baru. W odpowiednim momencie część osłony – jako grupa uderzeniowa – miała wtargnąć do środka lokalu, po okrzyku „ręce do góry” miano zrewidować obecnych, do tych którzy nie zastosowali by się do wezwania zdecydowano otworzyć ogień, w celu uzyskania przewagi ogniowej. Grupę uderzeniową stanowili Bolesław Bąk „Szlak”, Stanisław Bąk „Burza”, Leon Bąk „Doktur”, pchor. Andrzej Zawadzki „ Andrzejewski” i Zbigniew Szubański „Clive”, wszyscy uzbrojeni w pistolety i stena, którego strzelcem był „Doktur”. Na zewnątrz baru sytuacje kontrolowało ubezpieczenie złożone z czternastu ludzi (w tej liczbie 2 „granatowych” policjantów, współpracowników 993/W). Akcja miała się odbyć 8 października 1943 roku, po godzinie 18.

Przed akcją, wraz z wejściem czwórki żołnierzy do baru, ubezpieczenie zajęło swe miejsca przewidziane planem – część grupy zajęła róg ulicy Mazowieckiej i Kredytowej, część blokowała możliwość ataku od strony Nowego Światu, Marszałkowskiej i placu Napoleona. Grupa uderzeniowa zajęła miejsce w bramie kamienicy w pobliżu rogu ulicy Mazowieckiej i Świętokrzyskiej.

Początkowo wszystko przebiegało zgodnie z ustaleniami. Jednakże w pewnej chwili łączniczka Izabela Horodecka „Teresa”, spacerująca po Mazowieckiej zauważyła w kilku bramach podejrzanie zachowujących się cywili i policjantów niemieckich. Prawdopodobnie „Aston” spodziewał się wyroku (podejrzenia jego potwierdziły się po telefonie z zapytaniem czy tego właśnie dnia będzie w swoim lokalu) i jego bar był pod obserwacją gestapo. Wewnątrz baru sprawy również zaczęły się komplikować. Staszauer był obecny, lecz w towarzystwie kilku dziwnych osobników, którzy podejrzliwie się rozglądali. Dowódca akcji stanął przed dramatycznym wyborem – wycofać się, jednocześnie narażając bojowców w barze i tracąc okazję eliminacji groźnego agenta na długi czas czy ryzykować utratę elementu zaskoczenia i mimo wszystko rozkaz wykonać. „Porawa” podjął decyzję wykonania akcji. „Burza”, „Doktur”, „Szlak”, „Clive” oraz „Andrzejewski” wpadli do baru, członek ubezpieczenia – Bronisław Gwiaździński „Sokół” rozbił uliczną latarnię ogniem stena i rozpoczął ostrzeliwanie bram, w których kryli się policjanci niemieccy. Niemcy, przyciśnięci ogniem, zaczęli się bezładnie i nieskutecznie ostrzeliwać. W tym czasie bojowcy w barze krzyknęli „ręce do góry” na co odpowiedzią było „hände hoch” z drugiej strony.

Rozpoczęła się ogólna strzelanina i dziś nie wiadomo już kto oddał pierwszy strzał. Cała akcja rozgrywała się na przestrzeni kilku minut i bojowcy, po wykonaniu zadania, rozpoczęli odskok. Ranny został „Naprawa” w policzek i lewą dłoń, ranna była też „Nina” (przestrzał łokcia i rana biodra). O ile „Naprawa” został odwieziony bez przeszkód do mieszkania „Zosi” przy ulicy Złotej, o tyle „Nina” i eskortujący ją koledzy zostali zatrzymani przez żołnierza Ostlegionów, który grożąc im pistoletem chciał ich aresztować. Pożałował swej decyzji szybko, gdyż został zastrzelony przez „Doktura”. W czasie trwania akcji w barze, patrol Ryszarda Duplickiego „Gila” ewakuował magazyn przy ulicy Chłodnej 20. Magazyn ten podlegał „Astonowi”, był więc „spalony” i trzeba było znaleźć inną kryjówkę. Ewakuacja została przeprowadzona pomyślnie i sprzęt oraz broń z magazynu ukryto przy ulicy Złotej.

Wśród zastrzelonych przez żołnierzy 993/W znaleźli się: „Aston” – Staszauer z żoną Heleną, która z nim współpracowała, jego szwagier Eugeniusz Larsch z żoną, dwóch mężczyzn nieznanych z nazwiska (wg niektórych źródeł – agentów gestapo), reichsdeutsch Henryk Müller, Niemiec Henryk Braun, dyrektor zakładów w Piastowie, Niemiec Zygfryd, Adolf Kuratz – volksdeutsch, zarządca Hotelu Europejskiego, Jerzy Konarzewski – agent gestapo. Były niestety i przypadkowe ofiary, m.in. Maria Malanowicz-Niedzielska – aktorka pracująca jako kelnerka w barze.

Akcja zakończyła się pełnym sukcesem. 993/W nie poniósł strat, wyrok na groźnym agencie mogącym narazić wielu ludzi na zgubę został wykonany. Akcja została doceniona przez dowództwo AK – „Porawa” i „Nina” otrzymali Krzyże Virtuti Militari V klasy, natomiast „Zosia”, „Naprawa”, „Clive”, „Andrzejewski”, „Ryś”, „Szlak”, „Doktur” i „Burza” otrzymali Krzyże Walecznych.

Daniel Sieczkowski

Tekst pochodzi ze strony www.redisbad.info

1389757734_32ab65370f34c5c9505d11afe4c654f6

Foto: Grafika patriotyczna

Tagi AKakcjaArmia KrajowaGestaponiemcyred is badredisbad.inforedisbad.pl
UdostępnijTweetUdostępnijWyślij

© 2013-2021 wMeritum.pl | Realizacja: Media Machine

Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Wiadomości
  • Gospodarka
  • Sport
  • Kultura
  • Historia
  • Publicystyka
  • Moto
  • Koronawirus

© 2013-2021 wMeritum.pl | Realizacja: Media Machine