„Gazeta Wyborcza” przeprowadziła rozmowę z dr Pawłem Grzesiowskim. Lekarz pytany był o małpią ospę, której przypadek wykryto niedaleko Polski, bo w Niemczech. Jak chronić się przed tą chorobą, która coraz bardziej przeraża Polaków?
W ostatnich dniach coraz większy niepokój wśród Polaków budzą informacje o małpiej ospie. To zakaźna choroba, która, jak sama nazwa wskazuje, wywodzi się od małp. Jej przypadki coraz częściej notowane są jednak w Europie. Ostatnio jeden z nich wykryto bardzo blisko naszego kraju – w Niemczech.
Po pandemii koronawirusa, która wywróciła nasze życia do góry nogami, każdy z nas obawia się powrotu obostrzeń oraz niepokoju związanego z możliwym zachorowaniem. Stąd coraz więcej pytań do ekspertów. O małpią ospę dr Pawła Grzesiowskiego zapytali dziennikarze „Gazety Wyborczej”. Chcieli dowiedzieć się m.in. tego, jak chronić się przed chorobą i czy w ogóle jest to możliwe.
Grzesiowski przyznaje, że informacje, które na temat małpiej ospy posiadamy obecnie raczej powinny nas uspokajać. – Na razie informacje, które mamy o tej chorobie, są dla nas w miarę uspokajające. Po pierwsze raczej nie obserwuje się długotrwałych epidemii. Nawet w Afryce, gdzie jest to choroba o potencjale endemicznym zachorowań, notowano rocznie od kilkadziesiąt do kilkuset – mówi.
Jak chronić się przed małpią ospą?
Lekarz przyznaje również, że chronić przed małpią ospą można przede wszystkim ograniczając kontakt z chorymi zwierzętami lub ludźmi. – Chronić możemy się, unikając kontaktu albo z chorym człowiekiem, albo z chorym zwierzęciem. Nie ma w tej chwili swoistej szczepionki przeciwko ospie małpiej. Badania kliniczne trwają, są na ukończeniu, szczepionka taka jest już wynaleziona. Dotychczas nikt nie planował jednak, żeby stosować ją poza Afryką. Głównie była to szczepionka skierowana dla krajów, gdzie ospa małpia występuje endemicznie – stwierdza.
– Ale gdyby zdarzyło się, że wirus uległ mutacji, która ułatwia przenoszenie między ludźmi, wtedy pewnie musielibyśmy rozważyć szczepienia dla na przykład osób wyjeżdżających do Afryki. A przynajmniej dla grup, które kwalifikujemy również do szczepienia przeciwko wściekliźnie, durowi brzusznemu, bo takie szczepionki dla podróżnych do Afryki w innych chorobach też stosujemy. Nie ma innej metody zapobiegania – dodaje Grzesiowski.
Cała rozmowa TUTAJ.