Władimir Putin podczas swojego orędzia do narodu wielokrotnie oskarżył Zachód o rusofobię. Mówiąc o negocjacjach z Ukrainą stwierdził, że Kijów początkowo pozytywnie zareagował na propozycję Moskwy. Później jednak miał otrzymać „bezpośredni rozkaz przerwania tego procesu”.
Władimir Putin wygłosił pierwsze orędzie do narodu od czasu dnia inwazji na Ukrainę. Zapowiedział w nim częściową mobilizację, która ma rozpocząć się już dzisiaj. Jednocześnie oskarżył Zachód o „totalną rusofobię” i „pielęgnowanie nienawiści do Rosji”. „Uczynili swoją bronią totalną rusofobię, w tym przez dziesięciolecia celowo kultywując nienawiść do Rosji, przede wszystkim an Ukrainie, dla której przygotowywali los antyrosyjskiego przyczółka” – mówił.
Rosyjski przywódca zabrał też głos na temat pokojowych rozmów, jakie odbywały się między Ukrainą i Rosją. „Po rozpoczęciu przez Rosję specjalnej operacji wojskowej mającej na celu ochronę mieszkańców Donbasu podczas rozmów w Stambule Kijów pozytywnie zareagował na propozycje Moskwy, ale po osiągnięciu kompromisów kijowski reżim otrzymał bezpośredni rozkaz przerwania tego procesu” – powiedział.
Putin stwierdził, że „Ukraina jest pompowania bronią, reżim został wzmocniony w najostrzejszy sposób w całym kraju, a polityka zastraszania, terroru, przemocy, przybiera coraz silniejsze i masowe, barbarzyńskie formy”. „Oczywiście Zachodowi nie podobało się pokojowe rozwiązanie, dlatego po osiągnięciu pewnych kompromisów Kijów otrzymał bezpośredni rozkaz zerwania wszelkich porozumień. W efekcie po załamaniu się negocjacji Kijów wysłał na front nowe bandy najemników i nacjonalistów” – powtórzył.
Czytaj także: Rosjanie informują o groźnym pakcie z Chinami. Padły przełomowe słowa
Źr.: Onet