W stolicy rosyjskiej Republiki Baszkortostanu, Ufie czterej uczniowie protestowali przeciwko wojnie na Ukrainie. Planowali nawet przeprowadzenie sabotażu na kolei. Do sprawy odniósł się przewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew, który zasugerował… przywrócenie kary śmierci.
Służby rosyjskie starają się za wszelką cenę bezwzględnie tłumić przejawy nieposłuszeństwa i niezadowolenia z powodu wojny na Ukrainie. W Ufie w ręce służb wpadli czterej uczniowie w wieku od 17 do 18 lat, którzy co najmniej pięć razy próbowali uszkodzić sprzęt elektryczny na kolei.
Czytaj także: Wiceszef MON o ataku nuklearnym Rosji: „Należy się z tym liczyć”
Dwóch uczniów miało zostać przyłapanych przez FSB na gorącym uczynku podczas próby wzniecenia pożaru. Wszystkich zatrzymanych prokuratura oskarżyła o „akt terrorystyczny”.
Do sprawy odniósł się Dmitrij Miedwiediew, który zareagował w typowy dla siebie niezwykle agresywny sposób. Przypomniał, że podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej dywersantów rozstrzeliwano. Następnie zasugerował możliwość zniesienia moratorium na karę śmierci.
Czytaj także: Zełenski usłyszał pytanie o koniec wojny. Padła jednoznaczna odpowiedź
„Współczesna Rosja ma moratorium na karę śmierci. Bardzo to humanitarne. Chociaż, jeszcze raz podkreślam, nawet w ramach obecnej konstytucji moratorium na karę śmierci można w razie potrzeby znieść, zmieniając stanowisko prawne Sądu Konstytucyjnego Rosji. To kwestia wyboru środków ochrony interesów naszego narodu, państwa i społeczeństwa” – powiedział Miedwiediew.
Źr. o2.pl