Wiceszef MON Marcin Ociepa w rozmowie z „Super Expressem” mówił, że konieczne jest dalsze wsparcie państw zachodnich dla Ukrainy. Ocenił również ryzyko użycia przez Rosjan broni nuklearnej. Według niego jest to w tym momencie mało realne, ale „należy się z tym liczyć”.
Wiceszef MON ocenił, że poparcie Zachodu będzie „kluczowe” dla wyniku wojny. „Od wsparcia Zachodu zależy, jak długo Ukraina będzie się bronić i na jakich warunkach zostanie zawarty pokój. Bo pokój, jaki zapanował po aneksji Krymu w 2014 r. czy Gruzji w 2018 r., był pokojem, który prowadził nas do kolejnej wojny” – powiedział Ociepa.
Zdaniem Ociepy Putin walczy już teraz o utrzymanie swojej władzy w Rosji. „Cała narracja Kremla opiera się na tym, że Rosja jest najpotężniejsza. Dlatego nie ma żadnej wątpliwości, że jeśli Putin przegra tę wojnę, to straci również władzę. On wie, że jego los zależy od tej wojny” – powiedział.
Czytaj także: Zełenski usłyszał pytanie o koniec wojny. Padła jednoznaczna odpowiedź
Wiceszef MON uważa, że istnieje niskie ryzyko użycia broni nuklearnej. „Jeśli mówimy o zagrożeniu nuklearnym, to nie mówimy o zagrożeniu państw NATO. Jeśli czegoś się możemy obawiać, to użycia broni nuklearnej taktycznej, czyli o małej mocy, po to, żeby sterroryzować ludność Ukrainy. Wydaje mi się, że ta perspektywa nie jest zbyt realna, bo wszystkie dotychczasowe zabiegi psychologiczne nie zadziałały. Trudno sobie wyobrazić, że Ukraińcy zareagują inaczej na tego typu atak, to jest z jeszcze większą nieustępliwością będą bronić swój kraj” – powiedział.
Wiceszef MON zapewnia, że NATO odpowie
Ociepa zastrzega jednak, że Putin pozostaje nieobliczalny. „Ale należy się z tym liczyć, bo Putin posunął się do rzeczy szalenie niebezpiecznych, bo uznał część Ukrainy jako część terytorium rosyjskiego. To zupełnie inna sytuacja niż uznanie niepodległości separatystycznych republik. Jeśli to jest część terytorium Federacji Rosyjskiej, to uruchamia całą logikę doktrynalną Rosji, która dotyczy stricte obrony własnego terytorium” – stwierdził Ociepa.
„Przede wszystkim my jako NATO jesteśmy gotowi. Jesteśmy objęci tarczą, która broni nas nie tylko przed atakami nuklearnymi, lecz także przed konwencjonalnymi atakami rakietowymi. Jeśli chodzi o kwestie skażenia po ataku nuklearnym, to my będziemy reagować na bieżąco, ale MSWiA zareagowało odpowiednio, zaopatrując wojewodów i służby w stosowne środki. Rozmawiamy o bardzo skrajnym scenariuszu, choć jako rząd musimy być na niego gotowi. Jako Sojusz jesteśmy gotowi odstraszyć przeciwnika. Po to kupujemy ten sprzęt, żeby do wojny nie doszło” – powiedział wiceszef MON.
Ociepa przyznał, że w przypadku użycia broni nuklearnej przez Rosję NATO odpowie w inny sposób, niż tylko werbalnie. „Natomiast to jest w gestii dowódców wojskowych NATO. Są rozpisane scenariusze, o których nie chcemy mówić publicznie, żeby nie wpisywać się w logikę eskalacyjną, w którą chce nas wciągnąć Putin. Jestem spokojny o nasze bezpieczeństwo. Ważne, żeby Sojusz zachował jedność i determinację, bo wtedy Putin nie ma żadnych szans, a Ukraina będzie wolna” – powiedział.
Źr. se.pl