Rosja decyduje się na kolejny ryzykowny krok na arenie międzynarodowej. Jak przypomina CNN, Rosjanie rozmieścili na północnej części Wysp Kurylskich mobilne systemy rakietowe Bastion. Teraz powstała tam baza wojskowa. To terytorium sporne między Japonią a Rosją.
Rosjanie kontynuują działania militarne. Wczoraj informowaliśmy o ruchach na terenie Białorusi, gdzie następuje koncentracja wojsk rosyjskich i białoruskich. Teraz amerykańskie media donoszą o rozstawieniu infrastruktury wojskowej na wschodnich terenach rosyjskich.
Chodzi o systemy rakietowe Bastion, wyposażone w pocisku o zasięgu do 500 kilometrów. Zostały one rozmieszczone na wyspie Paramuszir, leżącej w północnej części Wysp Kurylskich. Tereny te leżą między półwyspem Kamczatka a Japonią. To sporne terytorium.
Spór pomiędzy Moskwą i Tokio o cztery wyspy trwa od II wojny światowej, kiedy tereny te przejęły wojska radzieckie. CNN, powołując się na komunikat rosyjskiego resortu obrony, donosi, że Rosja rozmieszcza rakiety na tych terenach. – Żołnierze przybrzeżni Floty Pacyfiku będą czuwać przez całą dobę, aby kontrolować przyległy obszar wodny i strefy cieśniny – napisano w komunikacie.
Z pisma wynika, że na Paramuszirze powstał specjalny obóz wojskowy z zapleczem pozwalającym na służbę przez cały rok. Dziennikarze CNN przypominają w tym kontekście, że Rosja przed rokiem zainstalowała systemy Bastion na wyspie Matua w centralnej części spornego archipelagu.
Na sytuację zareagował główny sekretarz gabinetu Japonii Hirokazu Matsuno. Na wtorkowej konferencji prasowej powiedział, że tokijski rząd zamierza śledzić sytuację i aktywność wojsk rosyjskich.
CNN przypomina w tym kontekście, że Rosja wycofała się z rozmów pokojowych z Japonią i zamroziła wspólne projekty gospodarcze związane ze spornymi Wyspami Kurylskimi. Uzasadniono to japońskimi sankcjami za inwazję Rosji na Ukrainę.
Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że rozmieściło mobilne systemy rakietowe obrony wybrzeża Bastion na wyspie Paramuszir z archipelagu Wysp Kurylskich. Ta demonstracja siły Moskwy wobec Tokio w mojej ocenie to nic innego jak kremlowska zagrywka negocjacyjna.
— Artur Jagnieża (@ArturJagnieza) December 6, 2022
Co prawda wybuch rosyjsko-japońskiej wojny na tle sporu o Wyspy Kurylskie jest więcej niż mało prawdopodobny, niemniej przynajmniej w teorii Moskwa naraża się na śmieszność, ponieważ nie miałaby najmniejszych szans w starciu z flotą amerykańsko-japońską.
— Artur Jagnieża (@ArturJagnieza) December 6, 2022