Kilka tysięcy osób bez pracy, setki milionów złotych strat. Upadek wielkiej firmy? Nie. To koszty, jakie poniesie Polska gospodarka wskutek wprowadzenia przez Ministerstwo Edukacji Narodowej „darmowego podręcznika”. Dane te oszacowała Polska Izba Książki.
Jej wyliczenia są jednoznaczne i bardzo bolesne. Dzięki „bezpłatnemu podręcznikowi”, który zostanie wprowadzony w klasach 1-3, z pracy zwolnionych zostanie prawie 6 tysięcy osób. Zaś cały rynek książki – księgarze, autorzy, wydawcy – straci 350 milionów złotych. To niemal 1/4 całego rynku podręczników.
Zbankrutują przede wszystkim małe wydawnictwa, na początku te, które specjalizują się w edukacji wczesnoszkolnej. Jest ich kilka, szkoda ich szczególnie, bo były inne niż wydawnictwa masowe, proponowały rozwiązania niesztampowe, kreatywne, niszowe. Reforma zabije więc oryginalność. Dwie trzecie z nich (małych księgarni – przyp. red.) żyje przede wszystkim z podręczników szkolnych. Z każdej księgarni trzeba będzie zwolnić co najmniej po jednej osobie, a skończy się to w ten sposób, że niektóre z nich zamkną działalność.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Powiedział Szef Sekcji Wydawców Edukacyjnych PIK, Jarosław Matuszewski.
Źródło: wgospodarce.pl
Fot. Wikimedia/Ryszard Hołubowicz