Na naszą skrzynkę mailową dostaliśmy informację o ubeckim mordercy, który brał udział m.in w ćwiartowaniu ks. Wacława Pacewicza, a nadal, mimo wyroku sądu, cieszy się wolnością. Postanowiliśmy więc przyjrzeć się tej sprawie bliżej i oto co udało nam się ustalić.
Witam, jestem mieszkanką Torunia. Na moim osiedlu dzieją się dziwne rzeczy. Miesiąc temu na klatkach schodowych pojawiły się plakaty z wizerunkiem mordercy z UB. Zrobiłam dwa zdjęcia by pokazać przyjaciółce. Dziś pojawiły się ponownie lecz w nieco innej wersji, treść ta sama lecz inny druk. Niestety nie miałam aparatu, a po powrocie z pracy już ich nie było. Myślę że rozkleił je ktoś inny ponieważ były wydrapane miejsca gdzie znajdował się numer domu tego mordercy. Może jakaś młodzież podrobiła je w skutek naśladowania tych poprzednich, ale przestraszyła się grożących konsekwencji i wydrapała nr domu? Tak czy inaczej sprawa warta nagłośnienia.
Pozdrawiam
Wasza czytelniczka
Mieszkający obecnie w Toruniu emerytowany ubek to 93-letni Henryk W. ps. „Rączka”. Został on w 2013 roku skazany przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy na cztery lata więzienia. Oficer bezpieki oskarżony był o znęcanie się nad więźniami w 1945 r. W. nie stawiał się jednak na rozprawy sądowe, tłumacząc to złym stanem swojego zdrowia. Prokuratura żądała dla niego sześciu lat więzienia, obrona natomiast całkowitego uniewinnienia. Stanęło na wyroku czterech lat pozbawienia wolności, który jednak nie jest prawomocny.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
„Rączka” jest m.in. odpowiedzialny za śmierć ks. Pacewicza. Pod koniec marca 1945 roku wraz ze swoimi kompanami, poćwiartował ciało księdza Wacława Pacewicza, który od 11 marca był przetrzymywany w bydgoskiej siedzibie UB. Według Konstantego Kielicha, pracownika UB, kawałki ciała zostały umieszczone w worku, a następnie wyrzucone do Brdy.
Oprócz morderstwa Pacewicza, „Rączka” ma na swoich rękach także krew Żołnierzy Wyklętych. Po wojnie Henryk W. został szefem wydziału ds. walki z bandytyzmem w bydgoskim WUBP. Brał on udział likwidacji grup niepodległościowych, w tym oddziału Zygmunta Edwarda Szendzielarza, ps. „Łupaszka”.