Miałem przyjemność wczoraj obejrzeć debatę Pana Mariana Kowalskiego z rady decyzyjnej RN i Krzysztofa Gawkowskiego, sekretarza generalnego SLD. Piszę ten tekst kilkanaście godzin po tym programie, ale w dalszym ciągu krew mi się burzy, jak pomyślę co za herezje opowiadał Pan Gawkowski.
Oskarżenia były różnego kalibru. Na początku padło oszczerstwo, jakoby Pan Kobylański był antysemitą. Oczywiście żaden sąd takiego wyroku nie orzekł, a Pan Kobylański nigdy nie powiedział niczego co można byłoby nazwać antysemityzmem w czystej postaci. Padł również zarzut, że działacze RN mimo, że wyrzekają się antysemityzmu, lecz gdy spotykają się z Kobylańskim, oznacza to, że tymi antysemitami są, tylko że się ukrywają! Postkomuniści rzucają na prawo i lewo oskarżeniami o antysemityzm, a sami zapomnieli o tym, że głosowali za zakazem uboju rytualnego, który de facto jest wymierzony w mniejszość żydowską. Sekretarz generalny SLD mówi otwarcie, że jest przeciwko takim działaniom czyt. przeciwko antysemityzmie i że potępia każdy przejaw takiego zachowania. Ale nie przeszkadzało mu podczas urodzin Jaruzelskiego, że to właśnie solenizant przeprowadził w Wojsku Ludowym czystkę żydowską w swoich szeregach. Mało tego, stwierdził, że czystka nie miała w ogóle miejsca! Pan Krzysztof oczywiście udał, że nic nie wie o tym, jak to Kwaśniewski odznaczył za swojej kadencji Kobylańskiego. Ludzie, przecież jeżeli chcemy o kimś rozmawiać wypadałoby przeczytać tej osoby biografię! Widocznie Panu Krzysztofowi nie chciało się po prostu. Swoją drogą, jeżeli Pan Kwaśniewski niczego antyżydowskiego w Kobylańskim nie widział, to tym bardziej Pan Gawkowski nie powinien widzieć. Później dowiedzieliśmy się od Pana Gawkowskiego, ku zdziwieniu samego Pana Mariana, że Pan Kowalski jest aktualnym rzecznikiem prasowym ONRu. Następnie była mowa też o tym, jak to deklaracja ONR jest antyżdydowska i przeciwna niepełnosprawnym powołując się na punkt 3. Przeczytałem ten punkt z dziesięć razy i nawet na siłę nie mogę znaleźć czegokolwiek co miałoby związek z niechęcią do Żydów, lub niepełnosprawnych! Rozmowa miała być o Kobylańskim a program zakończył się pt. „Deklaracja ideowa ONR”
Kilkakrotnie Pan Marian zwracał się do Pana Gawkowskiego „per pośle”. Widocznie młodemu postkomuniście spodobał się ten tytuł i ani razu nie wyprowadził Pana Kowalskiego z błędu. No cóż, Panie Krzysztofie, jak to się mówi „Nie dla psa kiełbasa”. Z takimi występami to Pan na miano posła nie zasługuje. Gawkowski ośmielił się nawet powiedzieć, że jest patriotą i Polakiem! Przepraszam bardzo, ale co to za Polak, który śpiewa międzynarodówkę? Patriotą to może i on jest, ale na pewno nie Polskim… Poza tym z tego co mi wiadomo komuniści otwarcie mówili o likwidacji państw, a mimo to Pan nazywa się Polakiem?! Gubi się Pan w tym co mówi, oj gubi…
fot. youtube.com