Ministrowie finansów oraz szefowie największych banków centralnych zjechali do Waszyngtonu by spotkać się na szczycie Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wydarzenie zbiega się w czasie z wieloma pesymistycznymi prognozami dotyczącymi wzrostu gospodarczego.
Na kilka dni przed wspomnianym szczytem MFW opublikował raport zawierający prognozy dotyczące rozwoju światowych rynków. Zarówno w przypadku krajów wysokorozwiniętych, jak i rynków wschodzących dominowały obniżki prognozowanego wcześniej tempa rozwoju gospodarczego. Do wyjątków należą Stany Zjednoczone, jednak w przypadku tego kraju wzrost na poziomie 2,2% nie jest niczym nadzwyczajnym.
Słabe prognozy są jedną z przyczyn dla których podczas szczytu MFW zachęca się rządy krajów mających stabilną sytuację finansową do rozwiązania wspomnianego problemu. Lekiem mają być m.in. publiczne wydatki na infrastrukturę. Z takim apelem zwrócono się np. do Niemiec, które w ostatnim czasie są bardzo niechętne powiększaniu deficytu budżetowego.
Czytaj także: Independent Trader: Dolar - kupować czy sprzedawać?
Czytaj także: Piechociński: Euro w Polsce najwcześniej w 2020 roku
Bardzo zdecydowanie na temat konieczności przeprowadzenia reform wypowiedziała się szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego – Christine Lagarde.
Światowi przywódcy, którym brak zdecydowania przy wprowadzaniu reform, powinni poważnie potraktować ryzyko związane ze słabym wzrostem gospodarczym, któremu towarzyszy wysokie zadłużenie i bezrobocie. W przypadku braku działań realny jest powrót recesji m.in. w strefie euro – stwierdziła Lagarde.
Szefowa MFW przyznała, że jej obecne zalecenia nie różnią się w znaczący sposób od tego, co mówiła pół roku temu, jednak obecnie wspomniane postulaty powinny zostać spełnione w trybie pilnym. Wynika to z faktu, iż globalna gospodarka zwolniła, a MFW zmuszony był do korekty swoich przewidywań, które okazały się nazbyt optymistyczne.
Gospodarki Niemiec i USA ze względu na swoją obecną kondycję mają możliwość zainwestować w infrastrukturę, by pobudzić wzrost – przekonywała Lagarde.
Na początku obecnego tygodnia Fundusz podjął decyzję o kolejnej, trzeciej w tym roku obniżce prognozy wzrostu gospodarczego. W 2014 roku ma on wynieść 3,3%, natomiast w roku kolejnym ma osiągnąć poziom 3,8%. Określono także, że perspektywy rozwoju gospodarczego wyglądają dość niepokojąco zwłaszcza w odniesieniu do głównych państw strefy euro, Japonii i wielkich, rozwijających się gospodarek, takich jak Brazylia.
Źródło: Money.pl
Fot: Commons Wikimedia