Przedwojenny obóz narodowy oraz utworzone przezeń w czasie II wojny światowej Narodowe Siły Zbrojne kojarzone są głównie z hasłem „Marszu na Zachód”, czyli odzyskania Pomorza, Wielkopolski oraz Śląska i oparcia polskiej granicy o Odrę i Nysę Łużycką. Jednakże nie można zapominać, że bardzo ważne miejsce w programie narodowców zajmowały Kresy Wschodnie. Dobitnie świadczy już o tym działalność podejmowana pod koniec XIX w. przez tajne organizacje takie jak chociażby „Łączność”, czy „Związek Młodzieży Polskiej”, wywodzące się z Ligii Polskiej. To właśnie ich członkowie rozpoczęli zorganizowaną pracę u podstaw, polegającą na działalności kulturalno-oświatowej, mającą na celu edukację ludności wiejskiej oraz rozbudzenie ducha narodowego na terenach położonych na wschód od tzw. Kongresówki[1].
Obszary wschodnie były obiektem wnikliwej analizy twórców polskiej myśli narodowej. Jedną z bardziej znanych publikacji dotyczących tej kwestii był, zamieszczony w „Przeglądzie Wszechpolskim” artykuł Jana Ludwika Popławskiego pt. „Nasze Siły”. Autor analizował w nim stan ludności polskiej na terenach ówczesnych guberni: kowieńskiej, wileńskiej, grodzieńskiej, mińskiej a nawet witebskiej i mohylewskiej. Według jego wyliczeń, obszary te zamieszkiwało od 18 do 20% Polaków, którzy w tamtym czasie (1902 r.) należeli głównie do warstwy ziemiańskiej i posiadali 40 – 66% większych majątków ziemskich. Natomiast w trzech guberniach południowo-wschodnich, czyli Wołyniu, Podolu i Ukrainie Polacy stanowili od 4 do 12% ludności z czego posiadali od 36 do 53% większych dóbr ziemskich. Mimo licznych konfiskat majątków, dokonywanych przez zaborcę po upadku powstania styczniowego, stan posiadania ludności polskiej dalej był imponujący. Jednakże nadal istniał problem pogłębiającej się rusyfikacji, szczególnie wśród warstw niewykształconych. Szczególną uwagę zwrócił na to Popławski, który chcąc zapobiec unicestwieniu pierwiastka polskiego na kresach stwierdził, że: musi być uruchomienie wszystkich sił miejscowego żywiołu polskiego do pracy kulturalnej i politycznej. Chodzi tu nie tylko o zachowanie naszego stanu posiadania, ale o odzyskanie w pewnych dziedzinach, w innych zaś o utrwalenie dotychczas istniejącej przewagi naszej[2].
Potwierdzenie powyższych słów znalazło się w programie Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego z 1903 r., które swą działalność na ww. terenach prowadziło przede wszystkim na dwóch płaszczyznach, czyli na:
1. Pracy kulturalnej nad oświatą i narodowym uświadomieniem zaniedbanej w swych najelementarniejszych potrzebach ludności polskiej tego kraju.
2. Stopniowej organizacji politycznej oświeconego i narodowo uświadomionego żywiołu polskiego, oraz na skierowaniu go do narodowej pracy.
Ponadto, Stronnictwo zwracało uwagę na zagrożenie płynące z przymusu prawosławia i wrogą propagandę rosyjską, która kierowana była przede wszystkim do polskiej młodzieży[3]. Odpowiedzią narodowców na politykę Rosji miała być wieloaspektowo pojęta działalność kulturowa. Jak pisał Popławski: nasza działalność polityczna dzisiaj i na długo jeszcze musi na Litwie i Rusi łączyć się ściśle z praca kulturalną, a nawet wyłącznie na niej polegać. Zadania jej musza być inne na Litwie etnograficznej, inne na Białej Rusi, a inne jeszcze na Wołyniu, Podolu i Ukrainie. Stosując się do warunków miejscowych, w ogólnym dążeniu zmierzać powinny przede wszystkim do wzmocnienia polskości. Bo tylko to wzmocnienie ożywić może zgnębioną lub rozbudzić śpiąca jeszcze świadomość narodową, może nam dać wiarę w nasze siły. Endecy zakładali, że dzięki takim działaniom wykształci się na ziemiach wschodnich klasa inteligencji wywodząca się spośród polskiej społeczności ziemiańskiej, miejskiej, a nawet wiejskiej. Zaś w późniejszym okresie, elita ta rozpocznie pracę oświatową wśród szerokich mas ludności polskiej[4].
Do realizacji powyższych celów wykorzystywano przede wszystkim prasę. Już w 1896 roku, Roman Dmowski razem z Janem Ludwikiem Popławskim założyli we Lwowie pierwszą gazetę o charakterze narodowym. Był to „Przegląd Wszechpolski”. Oprócz niej, wychodziło również pismo „Teka”, skierowane przede wszystkim do gimnazjalistów i studentów, a w 1902 r. narodowcy przejęli redakcję lwowskiego dziennika „Słowo Polskie”. Poza tym, jak podaje w swojej publikacji dr Wojciech Muszyński: we wszystkich zaborach narodowcy uczestniczyli w pracach różnych polskich organizacji kulturalnych, młodzieżowych i społecznych. Liga Narodowa miała też swoich nieoficjalnych przedstawicieli w parlamentach państw zaborczych[5].
Działacze skupieni wokół idei Dmowskiego przez szereg lat wykonywali mozolną pracę u podstaw wśród polskiego społeczeństwa, zamieszkującego ziemie okupowane przez wszystkich trzech zaborców. Polska myśl narodowa całkowicie odrzucała stworzenie państwa polskiego na skutek przewrotu, rewolucji, czy powstania zbrojnego. Starano się najpierw ukształtować silną świadomość narodową, by następnie, stopniowo uzyskiwać dla Polaków coraz to większe swobody, autonomie, a ostatecznie i niepodległość. Ewentualnej szansy szukano również w konflikcie zbrojnym między Niemcami, a Rosją. Co ciekawe, Dmowski przewidział go w 1908 r., pisząc o tym w swojej książce pt. „Niemcy, Rosja i kwestia polska”. Dlatego w momencie wybuchu I wojny światowej miał on już swoją koncepcję nowego państwa, którą rozpoczął żywo przedstawić na arenie międzynarodowej: głównym jej celem było wynegocjowanie granic powstającego państwa i przyłączenie do Polski zachodnich ziem piastowskich, określanych w 1914 r. jako „Linia Dmowskiego”. Polska według Dmowskiego miała także obejmować Śląsk Cieszyński, Litwę, Białoruś i Małopolskę Wschodnią po rzekę Zbrucz[6]. Jak wiadomo, nie udało się do końca zrealizować powyższych postulatów, jednakże kresy wschodnie weszły w skład II Rzeczpospolitej. Bardzo duża w tym zasługa nie tylko samego Dmowskiego, ale i wszystkich narodowców, którzy zdecydowanie sprzeciwiali się głoszonej przez Piłsudczyków teorii Polski jako kontynuacji państwa Jagiellonów, zakładającej utworzenie niepodległej Litwy, Białorusi i Ukrainy. Endecy uważali, że: dawne Kresy Rzeczpospolitej stanowią integralną część państwa polskiego. Idee federacyjne Piłsudskiego jawiły się im jako „kwestionowanie praw Polski do kresów wschodnich”[7]. Ponadto, Roman Dmowski widział duże zagrożenie wynikające z istnienia państwa ukraińskiego, które uważał za narzędzie w rękach Niemiec i Austrii: do budowy tego państwa cegła była krucha i piasek był miast cementu; cel wszakże był ponętny, ze żadne trudności budowniczych nie odstraszały. Cóż mogło bardziej nęcić wyobraźnię narodu dążącego do panowania nad całą Europą Wschodnią? Rozbić Rosję, odciąć ją od Morza Czarnego, pozbawić ją najurodzajniejszych ziem, żelaza i węgla kamiennego, a w konsekwencji i nafty; okroić Polskę tak, żeby w najlepszym razie już mogła być tylko małym, słabym państewkiem; stworzyć państwo, które będzie nieprzejednanym wrogiem jednej i drugiej, a które, przy słabości swoich wiązań wewnętrznych, będzie musiało trzymać się opieki niemieckiej i pod komendą niemiecką maszerować[8].
Ostatecznie państwo ukraińskie, podobnie jak białoruskie nie powstało. Dzięki temu, w granicach Polski znalazły się takie województwa jak: wileńskie, nowogrodzkie, poleskie, wołyńskie, tarnopolskie i stanisławowskie, które nosiły miano Kresów Wschodnich. Ziemie te zamieszkiwali jednak nie tylko rdzenni Polacy. Co więcej, w niektórych gminach stanowili oni mniejszość. Dobitnie ukazują to dane, uzyskane w Pierwszym Powszechnym Spisie Ludności z 30 września 1921 roku. II Rzeczpospolitą zamieszkiwało wtedy 25 694 700 osób, z czego Polacy stanowili zaledwie 69,23%. Drugą co do wielkości grupą narodowościową byli Ukraińcy – 3 898 428 (15,17%), Żydzi – 2 048 878 (7,97%), zaś Białorusini – 1 035 693 (4,03%), Rosjanie – 48 920 (0,19%) i Litwini – 24 044 (0,09%)[9].
Jak widać, problem mniejszości narodowych był bardzo ważnym zagadnieniem polskiej polityki wewnętrznej. Dostrzegał to również ówczesny ruch narodowy. Jego działacze skupieni w utworzonym 4 grudnia 1926 r. Obozie Wielkiej Polski (OWP) mocno akcentowali polski charakter Kresów Wschodnich: stwierdzamy, że Polacy posiadają wszelkie prawa gospodarzy na Kresach Wschodnich, mimo że nie wszędzie znajdują się w liczbowej większości. Polacy jednak są – od wieków – twórcami duchowej i materialnej kultury na Kresach, są – od wieków – obrońcami Kresów przed najazdami wschodnich wrogów. Polacy pozyskali Kresy dla zachodniej, rzymskiej cywilizacji, byli tam tej cywilizacji głównymi pionierami, twórcami szkół i uniwersytetów, organizatorami i administratorami kraju. Dzisiaj Polacy stanowią na Kresach elitę cywilizacyjną, są tam jedynymi przedstawicielami Zachodu i jego wielkich cywilizacyjnych tradycji[10]. Jednocześnie uważali, że zamieszkujące tamte tereny Rusini oraz Białorusini są takimi samymi Polakami jak Kaszubi czy zakopiańscy górale, gdyż łączy ich z Polakami poczucie wspólnoty historycznej i cywilizacyjnej. Narodowcy dążyli do asymilacji słowiańskich mniejszości poprzez szerzenie języka polskiego, polskiej kultury oraz wiary katolickiej przy jednoczesnym poszanowaniu dla Cerkwi prawosławnej[11]. Podobne zdanie co do Rusinów i Białorusinów mieli również założyciele Obozu Narodowo-Radykalnego, którzy napisali w trzecim punkcie swojej deklaracji ideowej, iż: w Państwie polskim prawa publiczne mogą posiadać tylko ci, którzy są dziedzicami cywilizacji polskiej lub godni są stać się jej współtwórcami. Ludność ruska i białoruska winna posiadać pełne prawa obywatelskie[12].
Jednak mimo upływających lat kwestia zróżnicowania etnicznego Kresów nadal pozostawała nierozwiązana. Polscy narodowcy uważali, że prowadzona w tej sprawie polityka państwowa jest: bezplanowa, chwiejna, niezdecydowana i przynosi jak najgorsze rezultaty[13]. Te wieloletnie zaniedbania doprowadziły do tego, iż duża część ówczesnej ludności kresowej nie identyfikowała się z żadną narodowością, zaś jedyną różnicą dzieląca tamtejsze społeczeństwo była kwestia różnicy religijnej. Młodzi radykałowie po raz kolejny odnieśli się do tego problemu w 1937 r., na łamach swojego pisma pt. „Jutro. Pismo dla wszystkich”. Postulowali w nim, by mniejszość słowiańską traktować: z pełnym równouprawnieniem, przyjmowaniem jej do organizacji politycznej narodu, wyzwoleniem z gospodarczego jarzma Żydów, stworzeniem zdrowych upełnorolnionych gospodarstw chłopskich. Niezbędne jest także wychowanie młodych pokoleń kresowych w jednolitej organizacji wychowania narodowego, natomiast drugą, ważną kwestią było zwalczanie separatystycznej propagandy Ukraińskiej oraz rosyjsko-komunistycznej[14].
Niestety, problem mniejszości narodowych na Kresach nie został rozwiązany do czasu wybuchu II wojny światowej. Miało to swój tragiczny wymiar m.in. w postaci ludobójstwa dokonanego na Polakach przez ukraińskich szowinistów z OUN-UPA, czy licznych przypadków grabieży i mordów na ludności polskiej przeprowadzanych przez Związek Strzelców Litewskich. Częste były także przypadki kolaborowania Litwinów, Białorusinów, czy Ukraińców z Sowietami, którzy również dążyli do wyniszczenia żywiołu polskiego na wschód od Bugu, mordując lub zsyłając na Syberię przedstawicieli inteligencji, ziemiaństwa, oficerów WP, nauczycieli i urzędników państwowych. Jednak pomimo tak ciężkich doświadczeń jakie spotkały Polaków nie tracili oni ducha walki. Potwierdzenie tego stwierdzenia można odnaleźć chociażby w tekście, który ukazał się w piśmie „Walka”, wydanym w 1941 r. przez lwowskich narodowców: dla nas istnieje jeden kardynalny nakaz, nakaz spotęgowania własnych sił, które by swą duchową siłą oparły się wszelkim próbom wyparcia nas stąd i stwierdzały, że stoimy twardo na ziemi, od wieków naszej, przeoranej pługiem polskiej kultury, [która] musi się stać strażnicą siły duchowej narodu, ośrodkiem, z którego gorący żar miłości Ojczyzny wylewać się musi wraz z przysięgą: Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród![15]
Tak nieprzejednana postawa, którą przejawiało podziemie narodowe w stosunku do kwestii Kresów Wschodnich można zaobserwować nie tylko w pojedynczych artykułach, ale również w oficjalnych odezwach oraz deklaracjach ideowych Narodowych Sił Zbrojnych. Właśnie pochodząca z lutego 1943 r. deklaracja NSZ stwierdzała krótko i jednoznacznie, że: nasze granice wschodnie, ustalone traktatem ryskim, nie mogą podlegać dyskusji[16]. Podobne sformułowanie można odnaleźć w Oświadczeniu Tymczasowej Narodowej Rady Politycznej, czyli zwierzchniego ciała politycznego nad NSZ: minimalną granicą na wschodzie jest granica z 1939 r.[17] Z kolei bardzo dobitnie odniesiono się do rzezi na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej: ani jedna kropla krwi Waszej, ani jedno pogorzelisko zagród polskich nie uchodzi uwagi całego Narodu. Wiemy wszystko i zapamiętamy wszystko. Z całym poczuciem odpowiedzialności stwierdzamy, że Ziemie Wschodnie muszą pozostać i pozostaną polskie, oraz będą integralną częścią Państwa Polskiego. Jedynym prawnym ich Włodarzem jest i będzie Naród Polski […] z całokształtu działalności ukraińskiej przed wojną i w czasie wojny wyciągnięte będą właściwe konsekwencje: bezpośredni zbrodniarze zostaną ukarani z całą surowością prawa, na równi z Gestapo; wszyscy uczestnicy ruchu ukraińskiego odpowiedzialnego za zbrodnie zostaną pozbawieni nie tylko praw politycznych, lecz i ziemi[18].
Publicyści rozmaitych formacji narodowych w czasie trwania II wojny światowej, niejednokrotnie poruszali problem Ziem Wschodnich i ich powojennej przyszłości. Jednakże powyższe zagadnienie jest tak obszerne, że znacznie wykraczałoby poza ramy niniejszego artykułu, mającego na celu przedstawić jedynie ogólny pogląd polskiej myśli narodowej na kwestię Kresów Wschodnich. Dlatego też autor postanowił zaprezentować wyłącznie stanowisko podziemia narodowego (NSZ), tworzonego przez przedwojenne Stronnictwo Narodowe i Obóz Narodowo-Radykalny.
Z analizy literatury przedmiotu wynika, że polska myśl narodowa od samego początku mocno akcentowała polski charakter Kresów Wschodnich i od zawsze zabiegała o ich przynależność do państwa polskiego. Ponadto, poprzez wzmożoną pracę organiczną niechybnie przyczyniła się do odbudowania, a także rozbudzenia polskiej świadomości narodowej wśród ludności kresowej. Niestety w wyniku konferencji jałtańskiej, Polska utraciła przedwojenne województwa wschodnie, aczkolwiek problem Polaków zamieszkujących ziemie dzisiejszej Litwy, Białorusi i Ukrainy nie przestał być nadal aktualny.
[1] S. Kozicki, Historia Ligii Narodowej (Okres 1887 – 1907), Londyn 1964, s. 70-71.
[2] Ibidem, s. 142 – 143.
[3] Ibidem, s. 144
[4] Ibidem, s. 144 – 145.
[5] W. J. Muszyński, Zarys historii polskiego obozu narodowego 1887 – 1939 [w:] Narodowe Siły Zbrojne na Podlasiu, t. 1, pod red. M. Bechty i L. Żebrowskiego, Siedlce 1997.
[6] Ibidem, s. 22.
[7] Ibidem, s. 23.
[8] R. Dmowski, Polityka polska i odbudowanie państwa, t. 2, Warszawa 1989, s.56.
[9] H. Zieliński, Historia Polski 1914-1939, Wrocław 1985, s. 124-126, Tabela 6.
[10] Wytyczne w sprawach: żydowskiej, mniejszości słowiańskich, niemieckiej, zasady polityki gospodarczej [w:] Życie i śmierć dla Narodu. Antologia myśli narodowo-radykalnej z lat 30. XX wieku, pod red. A. Mellera i P. Tomaszewskiego, Warszawa 2011, s. 87.
[11] Ibidem, s. 90.
[12] Deklaracja Obozu Narodowo-Radykalnego [w:] Życie i śmierć dla Narodu. Antologia myśli narodowo-radykalnej z lat 30. XX wieku, pod red. A. Mellera i P. Tomaszewskiego, Warszawa 2011, s. 102.
[13] H. L., Jak trwale rozwiązać zagadnienie „mniejszości słowiańskich” [w:] Życie i śmierć dla Narodu. Antologia myśli narodowo-radykalnej z lat 30. XX wieku, pod red. A. Mellera i P. Tomaszewskiego, Warszawa 2011, s. 365.
[14] Ibidem, s. 366.
[15] 1941 styczeń 1 – Apel o kierowanie się racjonalizmem w patriotycznym myśleniu o przyszłości Polski, „Walka” – nakład dla okupacji sowieckiej [w:] Żeby Polska była polska. Antologia publicystyki konspiracyjnej podziemia narodowego 1939 – 1950, pod red. M. J. Chodakiewicza i W. J. Muszyńskiego, Warszawa 2010.
[16] Narodowe Siły Zbrojne. Deklaracja [w:] Narodowe Siły Zbrojne. Dokumenty, struktury, personalia, L. Żebrowski, Warszawa 1944, s. 30.
[17] Oświadczenie [w:] Narodowe Siły Zbrojne. Dokumenty, struktury, personalia, L. Żebrowski, Warszawa 1944, s. 36.
[18] Odezwa – POLACY ZIEM WSCHODNICH [w:] Narodowe Siły Zbrojne. Dokumenty, struktury, personalia, L. Żebrowski, Warszawa 1944, s. 75-76.