Wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski na antenie Telewizji Republika komentował m.in. incydent, do jakiego doszło w ubiegłym tygodniu w Osinach na Lubelszczyźnie. Stwierdził, że dron przyleciał z Ukrainy, ale „nie jest to wersja oficjalna”.
Dron eksplodował na polu kukurydzy w Osinach niedaleko Łukowa na Lubelszczyźnie. Eksplozja okazała się tak potężna, że w pobliskich budynkach wypadły szyby z okien.
Tuż po zdarzeniu szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że to rosyjski dron, a całe zdarzenie to prowokacja Rosji. Sprawę cały czas badają służby i na chwilę obecną nie ujawniono jeszcze wszystkich ustaleń.
Tymczasem wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski wskazał na Ukrainę. „Na razie nie ma wersji oficjalnej. Natomiast z tego co ja słyszę – to nie jest wersja oficjalna, czekamy na raport – on wleciał z terenu Ukrainy, co jest o tyle interesujące, że Ukraińcy są najlepiej przygotowanymi ze wszystkich państw do walki z dronami, bo mają z tym do czynienia codziennie” – stwierdził.
„My uważamy, że to był dron rosyjski, który przeleciał przez terytorium Ukrainy” – podkreślił.
Przeczytaj również:
- Nawrocki zawetował ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy. Zapowiedział też, co zrobi dalej
- Finlandia składa deklarację. „Będziemy zaangażowani wojskowo”
- Polscy żołnierze powinni jechać na Ukrainę? Zapytali Polaków o zdanie
Źr. Polsat News