Co roku gdy zbliża się rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego mamy do czynienia z prawdziwym wysypem osób bardzo chętnie oceniających decyzję o rozpoczęciu powstania przeciwko wojskom niemieckim.
Historia Polski mocno okraszona jest przegranymi zrywami, które przyniosły nam olbrzymie straty jeśli chodzi o ludność. Również i Powstanie Warszawskie zakończyło się niepowodzeniem dlatego wiele osób odnosi się krytycznie do dowództwa, które podjęło decyzję o rozpoczęciu tej anty okupacyjnej akcji. Mamy wolność słowa – krytykować można, a czasem nawet warto, ale:
1. Część tych krytykujących to osoby z nienawiścią odnoszące się do jakichkolwiek przejawów patriotyzmu czy pamięci o bohaterach narodowych. Fundamentem ich wypowiedzi jest fakt, że powstańcy ponieśli klęskę dlatego w ich mniemaniu nie ma w tym wydarzeniu niczego co można byłoby uznać za powód do dumy. A niezależnie od efektów tym czymś jest chęć do walki z systemem totalitarnym.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
2. Wśród osób przejawiających niechęć wobec Powstania Warszawskiego i wszystkiego co z nim związane często modne jest stwierdzenie, że dowódcy tego zrywu kompletnie nie wyciągali wniosków z błędów poprzednich pokoleń. Proszę zauważyć: trudne sytuacje w których trzeba było rozpoczynać powstania często powodowane były wcześniejszą słabością wewnętrzną naszej Ojczyzny. A więc totalną dezorganizacją oraz nieudolnością rządzących. Właśnie teraz po raz kolejny w naszej historii mamy taki okres. Władza chętnie zajmuje się obywatelami („nie pytaj co rząd może zrobić dla Ciebie, zapytaj czy mógłby tego nie robić”) zamiast zajmować się wzmocnieniem pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Prezydent bagatelizuje niebezpieczeństwo w jakim znalazł się na terenie obcego kraju i boi się podejmowania jakichkolwiek trudnych decyzji. Minister Spraw Zagranicznych nawet nie próbuje prowadzić jakiejkolwiek polityki zagranicznej do czego przyznaje się swoim podwładnym i całkowicie zdaje się na polecenia Unii Europejskiej. Minister Finansów właśnie przełamuje ostatnie bariery, które w perspektywie kilku lat mogłyby nas uratować przed ewentualnym załamaniem finansowym. O premierze ani słowa.
Wyciągnijmy więc wnioski z historii i zadbajmy o najbliższą przyszłość. Czy to głosując na odpowiednich ludzi czy nie dając się propagandzie. Łatwo jest krytykować tych, którzy chcieli dobra Polski a popełniali błędy. Trudniej samemu coś stworzyć.
Jeśli zaś chodzi o samo Powstanie Warszawskie to są w tym wątku fakty niepodważalne. To tysiące ludzi oddających życie w walce o wolność. Chwała bohaterom!