– Warszawa tyle razy odbudowywała chociażby tę słynną „tęczę”, że za te pieniądze wszystkie dworce w tym mieście byłyby w pełni przyjazne dla ludzi niepełnosprawnych – mówi Krzysztof Chałabiś krytykując politykę władz w Polsce wobec inwalidów.
Krzysztof Chałabiś jest członkiem nałęczowskiej Młodzieży Wszechpolskiej i redaktorem wMeritum.pl. Od urodzenia choruje na rozszczep dolnego odcinka kręgosłupa. Dzięki gimnastyce korekcyjnej i ćwiczeniom w uzdrowiskach udało mu się odzyskać część sprawności, jednak do całkowitego uzdrowienia droga daleka.
Cezary Bronszkowski: Temat niepełnosprawnych w mediach jest dość często pomijany. Jak myślisz dlaczego? Przecież głośno się mówi o niedyskryminowaniu niepełnosprawnych.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Krzysztof Chałabiś: Niepełnosprawni są „niemedialni” dlatego, że często mają bardzo widoczne wady, które nie pasują mediom do kreowania idealnego społeczeństwa. Dziś kreuje się wysokich, wysportowanych, nażelowanych artystów, a niepełnosprawni najczęściej nie pasują do tej koncepcji. Dyskryminacja niepełnosprawnych w społeczeństwie jest też w moim odczuciu lekko nadęta, wielokrotnie spotykam się z życzliwością innych, obcych ludzi na ulicy.
Jednak, gdy Janusz Korwin-Mikke powiedział odnośnie olimpiady dla niepełnosprawnych, że „Każdy ma prawo uprawiać dowolne ćwiczenie fizyczne i urządzać dowolne zawody. Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego”, wybuchło święte oburzenie na łamach większości polskich mediów. Paradoks?
Żaden paradoks. Każda kontrowersyjna, dwuznaczna wypowiedź pana Korwina-Mikke jest świetnym kąskiem dla mediów. A jeśli ona, pozornie lub nie, dotyczy jakiejkolwiek mniejszości społecznej, to jest to świetny powód do ataków na „faszystowską” prawicę. To nic innego, jak zwykła manipulacja ze strony mediów, służąca oczernieniu tej strony sceny politycznej.
Zostawmy jednak rzetelność lub jej brak mediów w Polsce i skupmy się na życiu ludzi Tobie podobnych – niepełnosprawnych. Donald Tusk i ekipa rządząca chwali się, że dzięki środkom unijnym poprawia się życie Polaków. Czy z Twojej perspektywy też się ono poprawiło?
Wiesz, mam 19 lat i nie wiem jak to było chociażby 15 lat temu w tej kwestii – nie będę hipokrytą. Wiem jednak, że infrastruktura na największych dworcach kolejowych w kraju pozostawia bardzo wiele do życzenia. Byłem ostatnio na Marszu Niepodległości w Warszawie i na Warszawie Wschodniej wózek inwalidzki wraz ze mną musiała wnosić trójka moich przyjaciół. To dla mnie dziwne, że stolica Polski, która współorganizowała Euro 2012 ma tak kuriozalny problem. Ciężko też jest z podjazdami pod urzędy, czy szkoły. Ja w swoim gimnazjum miałem zbyt wąski podjazd dla wózków, ponieważ mój „pojazd” był szerszy. Taka jest właśnie Polska. W wielu miejscach coś jest żeby było, a nie, żeby działało.
Rozmawiałeś o warunkach w Polsce z niepełnosprawnymi z innych miast? Wiesz jaka sytuacja panuje u nich?
Znam kilka osób niepełnosprawnych z różnych miast, sam byłem w kilku dużych przez kilka dni i wszędzie to wygląda podobnie. Sama osoba niepełnosprawna nie poradzi sobie w żadnym dużym mieście w naszym kraju – wymagany jest opiekun, bo trudno jednak ciągle liczyć na „łaskę” obcych. Jeśli nie możemy mówić o dyskryminacji ze strony społeczeństwa, to o dyskryminacji ze strony samorządów już owszem. Warszawa tyle razy odbudowywała chociażby tę słynną „tęczę”, że za te pieniądze wszystkie dworce w tym mieście byłyby w pełni przyjazne dla ludzi niepełnosprawnych.
Czy słyszałeś może o jakichś akcjach. petycjach niepełnosprawnych do ich urzędów miasta, by im ulżyli w cierpieniu?
No właśnie niestety nie słyszałem o akcjach związanych z niepełnosprawnymi. Myślę, że to jest jeden z problemów niepełnosprawnych, że boją się wychodzić do społeczeństwa i walczyć o swoje. Uważam, że w tej kwestii powinni brać przykład z innych, bardziej „medialnych” mniejszości.
Chociaż myślę, że ten strach bierze się też z tego, że najczęściej w mediach pokazywani są oni jako „potrzebujący pomocy”, czyli jakieś dziwadła, odmieńcy od społeczeństwa. Moim zdaniem powinno się pokazać, że są ludźmi jak każdy inny, tylko wymagający większego wsparcia infrastrukturalnego, a to chyba nie aż tak dużo.
Może politycy powinni przestać ze sobą drzeć koty na temat in vitro, związków partnerskich czy homoseksualnych, a przysiąść nad problemami niepełnosprawnych. Według danych z marca 2011 roku jest ich w Polsce ponad 4,5 miliona. To dość liczna grupa wyborców.
Starając się obiektywnie podejść do tematu, czyli z perspektywy sprawnej osoby, to logiczne jest, że politycy powinni bardziej dbać o te większe grupy wyborców, niż te mniejsze. Tematy związane z homoseksualistami czy in-vitro są „na świeczniku”, bo tym się zajmuje „oświecona Europa”. Dlaczego się nimi zajmuje? Bo temat niepełnosprawnych już dawno jest tam przeszłością. Polscy politycy próbują być „nowocześni” nie zdając sobie sprawy ze „staroświeckich” problemów. Przykładem jest ostatni post na Facebooku pani Joanny Muchy dotyczący stanu polskich pociągów.
No właśnie. „Staroświecki” problem. Czy Twoim zdaniem jest w Polsce partia czy stowarzyszenie, które mogłoby polepszyć los osób niepełnosprawnych?
Myślę, że Ruch Narodowy oraz Kongres Nowej Prawicy próbując obniżyć lub usunąć niektóre podatki, zmniejszyłyby zadłużenie kraju, co mogłoby pozwolić na wzrost inwestycji w tym kierunku.
M.in. niektóre dworce w Warszawie i Główny w Toruniu mają zostać przebudowane. Myślisz, że w planach uwzględniono potrzeby niepełnosprawnych?
O ile się nie mylę przed Euro 2012 też były remonty i niewiele one zmieniły. Zatem trochę się martwię, że nic się nie poprawi. Chociaż może samorządy przygotowały jakąś miłą niespodziankę. Kto wie?
Żeby jednak nie krytykować ciągle to chciałbym powiedzieć coś pozytywnego. Byłem w czerwcu w Poznaniu i na tamtejszym rynku była ponad stuletnia (!) nawierzchnia, po której fatalnie jeździło się wózkiem. Podobno ma być remontowana niebawem, sukces, prawda? <śmiech>.
Tak, być może kolejne polskie miasta wezmą przykład z poznaniaków i za sto lat też wymienią np. kostkę na asfalt.
Miejmy taką nadzieję.