Nowogard. Niespełna 17-tysięczne miasto w województwie zachodniopomorskim, w którym aż przez 16 lat rządziła koalicja SLD-PSL. Rządziła, bowiem po tylu latach wspólnych rządów nastąpił podział w radzie miasta.
Co sprawiło, że związek Ludowców i Sojuszu się rozpadł? Przewodniczący PSL, Stanisław Saniuk tłumaczy, że wina leży po stronie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Spotykaliśmy się z faktem pomijania nas przy różnego rodzaju uroczystościach, świętach, a także podczas oddawania do użytku inwestycji – mówi Saniuk.
Bez współdziałania tych dwóch ugrupowań szef SLD, i jednocześnie burmistrz Nowogardu – Robert Czapla, nie ma większości w radzie miejskiej. Zaproponowany przez niego budżet został odrzucony i m.in. zamiast gazety urzędu miejskiego, powstanie osiedlowa droga.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Czapla uważa, że radni Polskiego Stronnictwa Ludowego są szantażowani przez zarząd partii w mieście, który nie zasiada w radzie. – Mają wykonać polecenia partii, bo jeżeli tego nie zrobią, to będą wyrzuceni dyscyplinarnie – twierdzi Czapla.
Czytaj także: PiS w koalicji z PSL-em? Brudziński: To nie wchodzi w grę
Jednak Saniuk odrzuca te oskarżenia i tłumaczy, że zerwanie współpracy jest spowodowane lekceważeniem PSL przez Sojusz w minionej kadencji. Ludowcy jednak szybko znaleźli sojuszników. W radzie miasta wspierać ich będą politycy z lokalnego ugrupowania Partnerstwo i Rozwój, Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej oraz radni niezrzeszeni.