Chińskie oddziały marynarki wojennej ewakuowały z ogarniętego konfliktem Jemenu własnych obywateli i pomogły 10 innym państwom – podało chińskie MSZ. Wśród ewakuowanych są też Polacy.
Sprzeczne depesze prasowe z pogrążonego w wojnie Jemenu donosiły 2 kwietnia o niezidentyfikowanych oddziałach wojskowych, które wylądowały na wybrzeżu państwa. Okazało się, że byli to żołnierze chińscy, którzy zeszli na ląd w celu ochrony ewakuacji obcokrajowców. Ewakuowano ponad 570 obywateli Chin, a także 225 obcokrajowców, wśród których znajdowali się również Polacy. O pomoc Chińczyków w tej sprawie oprócz Polski poprosiły też Niemcy, Wielka Brytania, Irlandia, Włochy, Kanada, Singapur, Pakistan, Etiopia oraz Jemen.
Polskie MSZ wydało w tej sprawie specjalne oświadczenie, w którym zapewnia, że wszyscy ewakuowani Polacy znajdują się pod opieką konsularną. Poinformowano też, że 20 Polaków zostało wcześniej ewakuowanych z Jemenu przez Rosję, a 4 drogą morską przez Chińczyków.
Czytaj także: Jemen: 15 zabitych cywilów w obozie dla uchodźców
Ewakuacja polskich obywateli z Jemenu (komunikat @MSZ_RP). Dziękujemy za pomoc w jej przeprowadzeniu Chinom i Rosji. https://t.co/24g5vVRJqN
— Marcin Wojciechowski (@maw75) April 3, 2015
>>Czytaj także: 142 zabitych i ponad 350 rannych w zamachach w Jemenie
W 2011 r. z pochłoniętej wojną Libii, Pekin ewakuował ok. 30 tys. obywateli Chin. Była to największa tego typu operacja w historii tego kraju. Jak zauważają media, Chiny coraz częściej angażują się międzynarodowe operacje humanitarne, jednak dopiero po raz pierwszy zaangażowały się w bezpośrednią ewakuację obywateli innych państw.
Wojna w Jemenie
Napięta sytuacja w Jemenie utrzymuje się od czasu arabskiej wiosny – rozpoczęła się w czerwcu 2004 roku, kiedy duchowny lider Zajdytów Husajn Badreddin al-Huti wystąpił przeciwko jemeńskiemu rządowi. Większość trwających walk ma miejsce w północno-zachodniej prowincji Sada w Jemenie. Cztery lata temu po wielu miesiącach gwałtownych demonstracji i zamieszek, dotychczasowy prezydent ustąpił, a jego miejsce zajął wiceprezydent. Słaba władza w Sanie nie kontroluje jednak kraju, a kilka miesięcy temu zamieszkujący północno-wschodnią część Jemenu szyici z Huti przejęli władzę w stolicy.