„Ubaw i żenada. 24 godziny potrzebowali, żeby to wydumać” – napisał prezydent Andrzej Duda w komentarzu do materiału TVN24. W tekście zestawiono wypowiedzi z wizyty w Kamiennej Górze, z krytyczną opinią na temat Unii Europejskiej, którą podzielił się wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki podczas międzynarodowej konferencji w Mołdawii.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda odwiedził mieszkańców Kamiennej Góry (woj. dolnośląskie). Podczas spotkania miało miejsce oficjalne wystąpienie głowy państwa, które na początku dotyczyło istotnej z lokalnego punktu widzenia inwestycji, czyli budowy drogi ekspresowej S3. Uwagę mediów przykuł moment w którym prezydent znacząco odbiega od tematu, po to by podzielić się ze zgromadzonymi historyczną dygresją… z czasów zaborów.
Bardzo często ludzie mówią „Ach, po co nam Polska, Unia Europejska jest najważniejsza”. Przecież wiecie państwo, że bywają takie głosy. Otóż proszę państwa, to niech sobie ci wszyscy przypomną te 123 lata zaborów, jak Polska wtedy pod koniec XVIII wieku swoją niepodległość straciła i zniknęła z mapy. Też byli tacy, którzy mówili „A może to lepiej, swary się w końcu skończą, te rokosze, te wszystkie insurekcje, te wojny, te awantury, te konfederacje, wreszcie będzie święty spokój” – mówił prezydent.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Tak, ale wkrótce wszyscy się zorientowali, że wojny są dalej, awantury są dalej, tylko już my nie mamy żadnego wpływu i nie decydujemy o sobie. Bo teraz gdzieś daleko, w odległych stolicach, decyduje się o naszych sprawach. To tam zabiera się pieniądze, które my wypracowujemy i tak naprawdę pracujemy na rachunek innych. I to jest właśnie własne państwo, że czujesz, że pracujesz w nim na swój rachunek, że czujesz, że ty budujesz tutaj ojczyznę, że to jest twoja przyszłość, że w twoich rękach jest decyzja, że ty przesądzasz o tym, kto będzie rządził, a kto nie. I na tym polega istota wolności, niepodległości i suwerenności, że to ty sam decydujesz o sobie i swoim państwie. I dlatego warto niepodległości i suwerenności bronić za każdą cenę – dodał.
Wspomniany fragment można znaleźć na poniższym nagraniu (od ok. 7:45).
„Ubaw i żenada”
Następnego dnia na łamach portalu TVN24 ukazał się tekst, w którym fragment powyższej wypowiedzi zestawiono z krytyczną opinią na temat Unii Europejskiej autorstwa wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego.
Wkrótce po tym w sieci pojawiło się wiele krytycznych komentarzy. Ich autorzy zarzucali prezydentowi, że porównanie Unii do zaborców jest kompletnie nietrafione, inni oskarżali o antyunijną, roszczeniową postawę.
Unia Europejska podobnie jak zaborcy zdaniem prezydenta Dudy odebrała Polsce suwerenność.
Od głowy państwa trzeba jednak wymagać minimum intelektualnej sprawności politycznej.— KrzysztofMieszkowski (@K_Mieszkowski) 14 marca 2018
Co ciekawe, wkrótce artykuł skomentował również sam prezydent.
Ubaw i żenada. 24 godziny potrzebowali, żeby to wydumać: https://t.co/7EqPMeO3qt
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 14 marca 2018
Czy prezydent porównał UE do zaborów?
Większość komentatorów była zdania, że słowa prezydenta były co najmniej niefortunne. Jednak niektórzy zwracają uwagę, że w rzeczywistości podczas wystąpienia nie doszło do porównywania Unii Europejskiej z zaborami.
Andrzej Duda odniósł się raczej do osób, które podważają sens istnienia państw wewnątrz Unii Europejskiej. Do zwolenników całkowitej integracji i połączenia krajów UE w jednolity organizm, w nowe państwo. W tym kontekście prezydent wyjaśniał, że taki pogląd jest jego zdaniem błędny, a brak suwerennego państwa może doprowadzić do tragicznej sytuacji, której ofiarą było wielu Polaków w czasie zaborów.
Natomiast ogólne przesłanie wystąpienia prezydenta sprowadza się do tego, że UE nie może całkowicie zastąpić Polski. Pisał o tym m.in. publicysta WP Marcin Makowski.
Odsłuchałem wypowiedź PAD o Unii, i jak na moje ucho prezydent nie porównał UE do zaborów, tylko powiedział, że pojawiają się głosy, że Unia jest ważniejsza od Polski i sama w sobie wystarczy. Tak jak niektórzy mówili przed zaborami, że niepodległość nie jest konieczna.
— Marcin Makowski (@makowski_m) 13 marca 2018
Co nie zmienia faktu, że prezydent powinien się wypowiadać precyzyjniej – szczególnie w podobnych kwestiach – nie pozostawając pola do nadinterpretacji.
— Marcin Makowski (@makowski_m) 13 marca 2018