23-latek rzucił się z nożami na 5 przypadkowych osób w Olkuszu. Jak przekonuje, do ataku zmusiły go „głosy”. Dziennikarze „Faktu” dotarli do osób, które znały napastnika. – Już w podstawówce było widać, że jest jakiś inny – mówi jedna z nich.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 27 stycznia, w Olkuszu. 23-letni mężczyzna rzucił się z nożem na 60-latka. Następnego dnia napadł na 4 inne osoby w galerii handlowej. Wiadomo, że w trakcie ataku był bardzo brutalny. Zadawał wiele ciosów. W toku śledztwa ustalono również, że używał różnych noży.
Policji udało się schwytać sprawcę. W trakcie zatrzymania zachowywał się irracjonalnie, uniemożliwiając przesłuchanie. Co ciekawe, 23-latek nie był wcześniej notowany. W środę usłyszał zarzut pięciokrotnego usiłowania zabójstwa, a następnie przyznał się do winy.
Atak nożownika w Olkuszu. „Już w podstawówce było widać, że jest jakiś inny”
Aktualnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Czynności podejmowane przez śledczych odbywają się w obecności lekarzy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna tłumaczy swoje zachowanie „głosami”, które nakazywały atakować przechodniów. „Fakt” ustalił, że w przeszłości leczył się psychiatrycznie.
Dziennikarzom udało się dotrzeć do osób, które znały 23-latka. – Często spacerował tutaj z psem jamnikiem, był miły, grzeczny, zawsze się kłaniał – powiedziała jedna z sąsiadek. Kobieta przekonuje, że nic nie wskazywało na problemy.
„Fakt” dotarł również do osoby, która chodziła ze sprawcą do podstawówki. – Już w podstawówce było widać, że jest jakiś inny. Taki nadpobudliwy był, ale myśleliśmy, że z tego wyrośnie. Zawsze chodził uśmiechnięty – powiedziała.