Interwencja policji w Jeleniej Górze wywołała wielką dyskusję w sieci. Wszystko przez nagranie, na którym widać, jak mundurowi wyciągają 35-latka z autobusu na oczach dzieci. Miejski Zakład Komunikacyjny wydał oświadczenie, w którym wyjaśnia szczegóły zdarzenia. „Nasz kierowca postąpił wzorowo” – czytamy.
„Tato! Co się dzieje? Dzwoń do mamy” – słychać na nagraniu z interwencji policji w autobusie linii 6 w Jeleniej Górze. Wspomniany film sugerował, że wydarzenia rozgrywały się w wyjątkowo dramatycznych okolicznościach. Funkcjonariusze gwałtownie rzucili się na mężczyznę na oczach wystraszonych dzieci.
Brutalna interwencja policji? W sieci pojawiło się drugie nagranie
Jednak kolejne nagranie z kamery zamieszczonej w autobusie pokazało zupełnie inny przebieg. Zatrzymany 35-latek zachowywał się agresywnie. Otwierał ręcznie drzwi autobusowe, najprawdopodobniej spożywał alkohol, a widoczną na pierwszym nagraniu interwencję policji poprzedziła blisko 8-minutowa dyskusja z zatrzymanym.
Policjanci informują, że mężczyzna był poszukiwany. Zachowywał się wulgarnie nawet podczas transportu do jednostki policyjnej. „Był wulgarny, agresywny, wyzywał funkcjonariuszy. Został zatrzymany w policyjnym areszcie” – informuje Policja Dolnośląska.
Miejski Zakład Komunikacyjny wydał oświadczenie: Nasz kierowca postąpił wzorowo
Oświadczenie ws. wspomnianej interwencji wydał także Miejski Zakład Komunikacyjny. Autorzy już na wstępie odnieśli się do powodu interwencji – podróż pasażera z hulajnogą. Okazuje się, że regulamin wprost nie zabrania przewozu hulajnogi, jednak pojazd nie jest traktowany, jako bagaż podręczny.
„Regulamin zabrania także przewożenia przedmiotów stanowiących zagrożenie dla innych pasażerów. Zgodnie z wytycznymi Organizatora transportu z przewozu został wykluczony również elektryczny skuter” – czytamy w oświadczeniu.
MZT podkreśla, że zdarzenia poprzedzające interwencję trwały w rzeczywistości ok. godziny. „Całość zdarzenia zarejestrowana jest w naszym systemie monitoringu i zostało zabezpieczone przez policję. Nie możemy go upowszechnić, ponieważ na obecnym etapie wgląd do niego posiada tylko policja, sąd i prokuratura” – podkreślono w komunikacie.
„Nasz kierowca postąpił wzorowo. Był kulturalny i nie wdawał się w kłótnie z mężczyzną, który zachowywał się nerwowo i sprawiał wrażenie osoby bardzo pobudzonej, od której czuć było alkohol” – dodają autorzy.
MZT informuje, że to dyspozytor podjął decyzję o wezwaniu policji. Partol przybył na miejsce po ok. 30 minutach. „Nasz kierowca, od momentu zabrania ojca przez policję, cały czas opiekował się dziećmi. W autobusie w czasie zdarzenia było wielu pasażerów. Naszym podstawowym priorytetem jako firmy jest bezpieczeństwo przewożonych” – zaznaczają autorzy.
Źródło: MZT, Policja, wMeritum.pl