Do połowy przyszłego roku w pięciu polskich miastach mają powstać bazy amerykańskiego sprzętu. Zostaną one wspólnie sfinansowane przez Stany Zjednoczone i Polskę. Niektóre lokalizacje już są przygotowane, inne wymagają jeszcze inwestycji.
Amerykańskie bazy sprzętu wojskowego mają znajdować się na terenach należących do bazy lotniczej w Łasku (województwo łódzkie), poligonu w Drawsku Pomorskim (województwo zachodniopomorskie), a także kompleksów wojskowych w Skwierzynie (województwo lubuskie), Ciechanowie (województwo mazowieckie) oraz Choszcznie (województwo zachodniopomorskie). Porozumienie zostało zawarte w czwartek i ma wstępny charakter.
– To jest pięć miejsc, w których podejmujemy wspólnie inwestycje, korzystając z tego miliarda dolarów, który ogłosił prezydent Obama – powiedział szef Ministerstwa Obrony Narodowej, Tomasz Siemoniak. Wielokrotnie podkreślał on, że obecność ciężkiego sprzętu ma większe znaczenie logistyczne niż obecność żołnierzy, ponieważ ludzi łatwiej jest przerzucić w razie potrzeby.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– Na pewno z polskiej strony – i to strona amerykańska wie – jest wola i wysiłku finansowego, zależy nam na tej obecności; i też wola jak najszybszego działania, jeśli chodzi o tworzenie infrastruktury, wszelkich pozwoleń – mówił szef MON.
Amerykańska prasa podawała, że do Europy Wschodniej miałoby trafić uzbrojenie, w tym ciężkie, dla 5 tysięcy żołnierzy USA. Polska strona chce przekazanie ciężkiego sprzętu połączyć z udziałem amerykańskich oddziałów w ćwiczeniu Anakonda. Użyty wówczas sprzęt miałby pozostać w Polsce.
Czytaj także: Tradycja powstań narodowych w II RP