My tutaj stoimy, zapłać nam – zażądał mężczyzna w stroju Białego Misia. Nagranie aktorki Hanny Turnau wywołało ogromną dyskusję w sieci. Lokalne media donoszą, że konsekwencje poniósł też bohater nagrania, którego działalnością zainteresowała się… straż miejska.
„Afera z Białym Misiem” wzbudziła ogromną dyskusję w sieci. Chodzi o nagranie Hanny Turnau. Aktorka opublikowała filmik, na którym widać jak jej materiał przerywa mężczyzna w stroju Białego Misia.. – Halo, nie ma tak! Chcecie, to sobie zapłaćcie i foto nie ma sprawy – mówi do aktorki.
Kobieta próbowała się tłumaczyć, że Biały Miś dostał się przypadkowo w kadr, ale to nie wystarczyło. – Obojętnie, czy nagrywasz, czy cokolwiek. My tutaj stoimy — chcesz z nami (zdjęcie — red.), to zapłać nam – zaproponował. -Zakopane to jest bardzo sympatyczne miasto — podsumowała gorzko aktorka.
Afera wokół Białego Misia w Zakopanem. Do akcji wkroczyła Straż Miejska!
Nagranie Turnau szybko rozniosło się po sieci. Internauci stanęli w jej obronie. Co ciekawe, sprawa miała też drugie dno. „Tygodnik Podhalański” informuje, że „miś” otrzymał mandat od straży miejskiej. Dlaczego? Chodzi o „niezgodne z prawem zarabianie na wykonywaniu fotografii na Krupówkach”. Okazało się, że nie posiadał on zezwolenia na swoją działalność.
„Strażnicy pouczyli go, że taka działalność jest na deptaku możliwa, ale musi złożyć oficjalny wniosek do burmistrza. Jak do tej pory władze na Krupówkach wydały dwa takie pozwolenia. Ma je m. in. zakopiańczyk, który w stroju białego misia pozuje przy Oczku Wodnym” – piszą dziennikarze. Na portalu widać także zdjęcia z interwencji…