Świąteczne paczki będące pomocą dla polskich kombatantów zostały zarekwirowane przez Urząd Celny w Grodnie.
2 kwietnia bieżącego roku urzędnicy weszli do domu kapitan Weroniki Sebastianowicz, która jest prezesem Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy Związku Polaków na Białorusi. Funkcjonariusze urzędu celnego wynieśli około siedemdziesięciu paczek, które polskim kombatantom przygotowali Polacy. Weronika Sebastianowicz o sprawie poinformowała dopiero teraz, gdyż liczyła, że urzędnicy zwrócą dary.
Z tego co wiem celnicy znaleźli pretekst, żeby paczek nie oddawać. Stwierdzili, iż część zarekwirowanych produktów rzekomo przekroczyła termin ważności do spożycia
Czytaj także: Kombatantka Armii Krajowej stanie przed białoruskim sądem
– powiedziała kombatantka.
Warto dopowiedzieć, że produkty wysyłane w ramach pomocy w ogromnej większości mają długi termin zdatności do spożycia.
Słuchaj także: Rozmowy o Polsce: Paczka dla polskiego kombatanta na Kresach
Dary są rozprowadzane przy pomocy Konsulatu Generalnego RP w Grodnie. Jednak nawet to nie stanowi zabezpieczenia, gdyż propaganda na Białorusi przedstawia żołnierzy AK jako „bandytów”. Weronika Sebastianowicz obawia się, że ten incydent utrudni dalszą pomoc polskim kombatantom.
83-letnia kombatantka uważa, że może nawet stanąć przed sądem. Jednak mimo tych nieprzyjemności nie zapomina o darczyńcach, którym serdecznie dziękuje.
Nie wiem, czym to się skończy, czy zostanę postawiona przed sądem za spełnienie obowiązku wobec członków Stowarzyszenia ŻAK przy ZPB. Chcę tylko podziękować wszystkim darczyńcom w Polsce, którzy przyczynili się do uzbierania paczek świątecznych dla nielicznych, żyjących jeszcze na Białorusi, żołnierzy AK i ich rodzin
– mówiła kapitan Weronika Sebastianowicz.
Obawy te podziela konsul generalny RP w Grodnie, Andrzej Chodkiewicz.
Celnicy stwierdzili, że paczek nie zwrócą, a przeciwko pani Weronice może będzie przeprowadzone dochodzenie w sprawie niezgłoszenia otrzymania pomocy (…) Trudno powiedzieć, czy urząd celny złoży jakąś skargę do sądu na panią Weronikę. Ona w ubiegłym tygodniu była w urzędzie celnym, złożyła zeznanie, powiedziała, że paczki otrzymała od konsulatu, że jest to pomoc charytatywna. Nie wiem, jak to potraktują
– oznajmił dyplomata.
Sebastianowicz już kiedyś została ukarana grzywną przez białoruski sąd. Jej „winą” było postawienie krzyża upamiętniającego oddział AK Lida-Szczuczyn, którym dowodził Anatol Radziwonik ps. „Olech”.
Czytaj także: Zakończyła się akcja Rodacy-Bohaterom. W Lublinie padł rekord
Pomoc polskim kombatantom na Kresach Wschodnich jest niesiona w ramach akcji Rodacy-Bohaterom. Paczka dla Polskiego Kombatanta Kresach. Wydarzenie to organizowane jest przez Stowarzyszenie Odra-Niemen z Wrocławia i ma miejsce dwa razy w roku (na Boże Narodzenie i Wielkanoc). Nasz portal objął regionalną zbiórkę w Lublinie Patronatem Medialnym.