Białoruś oskarżyła Polskę o… wywołanie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Jednocześnie szef Sztabu Generalnego Białorusi Paweł Murawiejka zagroził użyciem broni nuklearnej „w przypadku zagrożenia suwerenności i niepodległości kraju”.
O groźbach Murawiejki informuje ukraiński portal „Pravda”, na który powołują się media w Polsce. Murawiejka wystąpił na antenie białoruskiej telewizji i zagroził użyciem broni nuklearnej „w przypadku zagrożenia suwerenności i niepodległości kraju”.
„Jednym z ostatecznych powodów i stwierdzeń, które służą jako środek odstraszający, jest powrót do naszego kraju broni jądrowej o charakterze niestrategicznym. Nauczyliśmy się, jak obchodzić się z tą bronią. Możemy jej używać pewnie. Możemy to zrobić. Możecie być pewni, że zrobimy to, jeśli suwerenność i niepodległość naszego kraju zostaną zagrożone” – mówił Murawiejka, co cytują media.
Media przypominają, że Białoruś nie posiada własnej broni jądrowej. Głowice miały się tam jednak znaleźć z inicjatywy Rosji, która zapowiedziała ich rozmieszenie w tym właśnie kraju. Taki ruch zapowiadał sam Putin, który powiedział, że Rosja wzoruje się w tej kwestii na Stanach Zjednoczonych. Amerykanie rozmieścili swoją broń nuklearną w niektórych państwach sojuszniczych.
Przeczytaj również:
- Kwaśniewski wskazuje, gdzie uderzy Putin. Wcale nie na Polskę?
- Rosjanie się tego nie spodziewali. Elitarna jednostka wykrwawiona, a żołnierze nie chcą walczyć
- Młodzi Niemcy pojechali na wycieczkę do Auschwitz-Birkenau. Swoim zachowaniem wywołali skandal
Źr. o2.pl