Bieg mieszanej sztafety 4×400 metrów był wyjątkowym widowiskiem. Nasza drużyna w składzie Iga Baumbart-Witan, Justyna Święty-Ersetic, Wiktor Suwara i Rafał Omelko pobiła rekord Polski, jednak to nie wystarczyło, by sięgnąć po medal. Biało-Czerwoni przyjęli niekonwencjonalną taktykę – jeden z mężczyzn zmierzył się ze zmianą kobiet z innych reprezentacji i odwrotnie. Jak to się skończyło? Odpowiedź poniżej.
Polska sztafeta mieszana 4×400 metrów pokazała się z dobrej strony już w biegu eliminacyjnym. Polacy wystartowali w eksperymentalnym składzie – Anna Kiełbasińska, Małgorzata Hołub-Kowalik, Witor Suwara i Rafał Omelko. Bieg zakończył się pewnym zwycięstwem Biało-Czerwonych.
Apetyty kibiców wzmagał dodatkowo fakt, że w finale do polskiej drużyny dołączyły Iga Baumbart-Witan i Justyna Święty-Ersetic. Nasza reprezentacja postawiła na ryzykowną taktykę: Rafał Omelko miał pobiec na zmianie kobiecej i stworzyć przewagę, natomiast na ostatniej zmianie Święty-Ersetic miała starać się utrzymać ją w starciu z mężczyznami.
Wspomniany manewr, choć ryzykowny, to jednak dawał Biało-Czerwonym komfort zmian. Polacy mogli uniknąć strat czasu podczas zmian w tłumie rywali. Poza tym, pomysł miał także aspekt pragmatyczny.
– Zestawienie indywidualnych czasów na papierze nie dawało nam szansy podjęcia walki o medale. Przez długie godziny dyskutowaliśmy, wyliczaliśmy warianty. I wyszło, że ten może być najskuteczniejszy. Mogliśmy oczywiście wziąć piąte miejsce po klasycznej walce i nie mieć sobie nic do zarzucenia. Podjęliśmy jednak ryzyko, chcieliśmy grać o medalową pulę – mówi członek sztabu w rozmowie z wp.pl.
Niesamowity bieg Biało-Czerwonej sztafety
Do pewnego momentu plan działał bez zarzutu. Pałeczkę w drugiej zmianie przejął Rafał Omelko. Prawie dwumetrowy Polak niemal natychmiast wyprzedził drobne sprinterki i z każdym metrem powiększał przewagę polskiej ekipy do ponad 30 metrów. Iga Baumgart-Witan utrzymywała tempo rywalek na swojej zmianie.
Ostatnia do boju ruszyła Justyna Święty-Ersetic. Polka stanęła przed niemożliwym – rywalizowała bowiem z najszybszymi sprinterami z innych krajów. Naszą biegaczkę dosyć szybko wyprzedził Amerykanin. Jednak na ostatnią prostą wybiegła jeszcze na drugim miejscu. Ostatecznie nie udało się, Polacy zajęli piąte miejsce.
Wygrali Amerykanie z nowym rekordem świata – 3:09.34, drugie miejsce zajęła Jamajka – 3:11.78, a trzecie Bahrajn – 3:11.82. Polacy pobili rekord kraju – 3:12.33 – tracąc do medalu zaledwie pół sekundy.
Źródło: sportowefakty.wp.pl, sport.pl