Reprezentacja Polski po raz pierwszy od 36 lat wyszła z grupy na mistrzostwach świata. Jednak zamiast cieszyć się z sukcesu, kadra znalazła się w centrum afery związanej z rzekomymi nagrodami od premiera Mateusza Morawieckiego. Były szef PZPN Zbigniew Boniek dosadnie podsumował sprawę w mediach społecznościowych.
Reprezentacja Polski osiągnęła historyczny sukces, ale w 1/8 finału trafiła od razu na aktualnych mistrzów świata. Pomimo niezłej gry i stwarzania zagrożenia pod bramką rywali, Polacy musieli jednak uznać piłkarską wyższość Francuzów.
Zaraz po meczu atmosfera zaczęła się psuć. Najpierw wypowiedzi Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego dziennikarze odczytali jako atak na selekcjonera i proponowaną przez niego taktykę. Później sam Czesław Michniewicz nerwowo reagował na pytania o te wypowiedzi zawodników.
Czytaj także: Wielkie pieniądze dla polskich piłkarzy? Morawiecki ucina spekulacje
W końcu prawdziwa afera wybuchła po tym, jak media zasugerowały, że w kadrze doszło do konfliktu na tle podziału pieniędzy, jakie miały do piłkarzy trafić w formie nagrody od premiera Morawieckiego. Do sprawy dość kąśliwie odniósł się Zbigniew Boniek.
„W życiu trzeba umieć wygrać i przegrać. Zajęliśmy po bardzo przeciętnej grze 9-16 miejsce na MUNDIALU” – czytamy. „Teraz tylko kłótnie, podejrzenia i typowe polskie piekiełko. Oprócz umiejętności zabrakło nam klasy po przylocie, szkoda. Miłych wakacji panowie piłkarze” – podsumował Boniek.
Źr. twitter