We wtorek 6 marca posłowie przyjęli uchwałę upamiętniającą rocznicę tzw. wydarzeń marcowych z 1968 roku. Wcześniej głos zabrał Robert Winnicki, który negatywnie wypowiedział się na temat uchwały. Jego wystąpienie wywołało zdecydowaną reakcję pozostałych posłów, którzy żywiołowo wyrazili swoje oburzenie.
W tym tygodniu minie 50. rocznica Marca ’68 – kryzysu politycznego, studenckich protestów, walki frakcji wewnątrz PZPR oraz fali antysemickiej propagandy, z powodu której Polskę opuściło kilkanaście tysięcy Żydów.
W przyjętej przez Sejm uchwale przypomniano, że Marzec ’68 rozpoczął się od protestów przeciwko zdjęciu ze sceny Teatru Narodowego „Dziadów” w inscenizacji Kazimierza Dejmka, spektaklu będącego „sprzeciwem wobec totalitarnej dyktatury, cenzury i prześladowań politycznych”.
„Odpowiedzią władz stało się uruchomienie represji wobec uczestników demonstracji, rozpoczęcie fali antysemickich czystek oraz nagonki prasowej. Komuniści użyli całego szeregu kłamstw, dokonując publicznych spektakli nienawiści w środkach masowego przekazu. Doszło także do brutalnych działań służb specjalnych państwa policyjnego: aresztowań, procesów politycznych, masowych zwolnień z pracy i relegacji z uczelni” – napisano w uchwale, która uczciła pamięć o wydarzeniach Marca ’68.
Sejm RP wyraża szacunek dla wszystkich walczących wówczas o wolność i demokrację, potępia komunistycznych organizatorów antysemickich prześladowań oraz dziękuje za solidarność z prześladowanymi – czytamy.
Burza po wystąpieniu Roberta Winnickiego
Zastrzeżenia do uchwały zgłosił prezes Ruchu Narodowego, poseł Robert Winnicki (niezrzeszony). Pierwotnie uchwała miała być przyjęta przez aklamację.
Trzeba jasno powiedzieć, że jeden z mitów założycielskich III RP to właśnie Marzec ’68. Marzec, w którym to jedna frakcja PZPR walczyła z drugą i podziały narodowościowe były tylko pretekstem. Po prostu w jednej frakcji było trochę więcej Żydów, a w drugiej było mniej. I taka jest prawda – powiedział Winnicki.
Po tych słowach na sali sejmowej rozległo się buczenie, a posłowie aby zagłuszyć wystąpienie zaczęli uderzać dłońmi w ławy poselskie. Słychać było okrzyki „hańba!”.
Trzeba powiedzieć, że w marcu 1968 roku i bezpośrednio po nim, z Polski wyjechało ponad tysiąc stalinistów, tych, którzy byli mordercami sądowymi, jak Helena Wolińska, jak Michnik, ubeków, morderców, Żołnierzy Wyklętych i innych – mówił prezes Ruchu Narodowego.
Tego nie ma w projekcie uchwały, dlatego nie może być zgody na fałszowanie najnowszej historii Polski – podsumował Winnicki.
Źródło: doRzeczy.pl, YouTube.com/JanuszJaskółka, tvpparlament.pl