Jan Piwnik „Ponury” to jeden z tych żołnierzy, których legenda rozkwitła już za życia. Miał szacunek zarówno swoich podkomendnych, jak i ludności cywilnej. Dziś przypada rocznica jego śmierci.
Policja Państwowa
Jan Piwnik urodził się 31 sierpnia 1912 roku w Janowicach w rodzinie chłopskiej. Szybko rozpoczął karierę wojskową wstępując do Szkoły Podchorążych Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim. W 1933 roku ją ukończył, a dwa lata później został funkcjonariuszem Policji Państwowej. Gdy w 1939 roku rozpoczęła się II wojna światowa, uczestniczył w Wojnie Obronnej Polski służąc w Zmotoryzowanym Batalionie Policji.
Cichociemny
Po klęsce w kampanii wrześniowej Jan Piwnik przekroczył granicę i został internowany na Węgrzech. Szybko udało mu się uciec z obozu internowania i przedostał się do Francji, gdzie został dowódcą baterii artylerii w 4. Pułku Artylerii Ciężkiej. Po klęsce Francji, Jan Piwnik przedostał się do Wielkiej Brytanii. Tam rozpoczął kurs spadochronowy, a następnie cały szereg szkoleń, który przygotował go do kandydata na cichociemnego. Do Polski zrzucony został nocą z 7 na 8 listopada 1941 roku jako jeden z pierwszych cichociemnych. Jego zrzut odebrała placówka „Ugór”. Jako ciekawostkę warto przypomnieć, że jedną z osób odbierających Jana Piwnika była Emilia Malessa ps. „Marcysia”. To ona później została żoną „Ponurego”.
Walki w kraju
Jan Piwnik służbę w kraju rozpoczął w V Oddziale Komendy Głównej Armii Krajowej. Zajmował się wówczas przyjmowaniem zrzutów cichociemnych. Tam służył do maja 1942 roku, kiedy to trafił do słynnego „Wachlarza”. Była to elitarna jednostka ZWZ-AK, która zajmowała się przede wszystkim wywiadem i dywersją na terenach na wschód od granic Rzeczpospolitej. Jan Piwnik został tam dowódcą jednego z odcinków, dokładnie w Równem. W listopadzie 1942 roku odbyła się jedna z najsłynniejszych akcji Jana Piwnika. Z więzienia w Pińsku udało mu się odbić trzech ludzi, w tym Alfreda Paczkowskiego ps. „Wania”. Za tę akcję „Ponury” został odznaczony Orderem Virtuti Militari. Nie obyło się bez reperkusji ze strony Niemiec, którzy w odwecie rozstrzelali 30 zakładników.
Góry Świętokrzyskie
Jan Piwnik zasłynął jednak przede wszystkim służbą w Górach Świętokrzyskich. W maju 1943 roku został dowódca Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury”. Dowództwo Armii Krajowej wyraziło zgodę na utworzenie w Górach Świętokrzyskich partyzanckiego oddziału przede wszystkim ze względu na duże nasilenie bandyckich grup w tamtym rejonie. Oprócz tego, „Ponury” został komendantem „Kedywu” Okręgu V Radomsko-Kieleckiego Armii Krajowej. Z tym okresem wiąże się również tragiczny epizod pacyfikacji przez Niemców Michniowa, w wyniku której zamordowano kilkaset osób w odwecie za działania partyzantów. Niektórzy pośrednią winą za te wydarzenia obarczają właśnie „Ponurego”. Ostatecznie być może właśnie te wydarzenia były powodem decyzji Komendy Głównej Armii Krajowej o pozbawieniu Jana Piwnika dowództwa. „Ponury” wrócił do Warszawy, gdzie oddał się do dyspozycji AK, która skierowała go do Okręgu Nowogródek.
Ostatni epizod
Na przełomie lutego i marca 1944 roku Jan Piwnik „Ponury” trafił do Okręgu Nowogródek. Tam dał się poznać jako dobry dowódca nie tylko od strony wojskowej, ale i organizacyjnej, tworząc prężnie działające bazy zaopatrzeniowe dla żołnierzy. Wkrótce Jan Piwnik wraz ze swoim oddziałem rozpoczął realizację planu „Burza” zdobywając kolejne niemieckie posterunki. Niestety, podczas jednego z ataków, który odbył się 16 czerwca 1944 roku pod wsią Jewłasze, Jan Piwnik poległ. Został pochowany na cmentarzu w Wawiórce, a jego żołnierze na długo po wojnie starali się, by jego szczątki wróciły do kraju. Udało się to dopiero w 1987 roku, kiedy to szczątki Jana Piwnika przeniesiono do klasztoru cystersów w Wąchocku. Rok później Jana Piwnika „Ponurego” pochowano w klasztornej ścianie.