Terroryści z ugrupowania Państwa Islamskiego Iraku i Lewantu (ISIS) na wielką skalę prześladują chrześcijan w północnym Iraku. Przeważa tam atmosfera strachu i terroru. Kościół chaldejski wzywa do modlitwy o pokój.
Czytaj także: Barrack Obama chce finansowej pomocy dla syryjskich rebeliantów
Yohanna Petros Moshe, syryjsko-katolicki arcybiskup Mosulu, w rozmowie z Caritas Essen, stwierdził, że obecnie trwa największa fala ucieczek chrześcijan w Iraku. Zwrócił się on z dramatycznym apelem do wspólnot międzynarodowych, aby położyć tamę gwałtownemu pogarszaniu się sytuacji.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Bojownicy islamscy atakują obecnie miasto Karakosh – położone w kierunku południowo-wschodnim od Mosulu – które jest emigracyjna siedzibą abpa Moshe. Z 40 tys. wyznawców Chrystusa uciekło stamtąd 39 tys. W większości udali się oni do kurdyjskich miast Ebril i Dohuk oraz do Shekan, które zamieszkują jezydzi. Zamiast przyjmować uciekinierów z Mosulu, sami staliśmy się uciekinierami – powiedział abp Yohanna Petros Moshe.
Synod Kościoła chaldejskiego wezwał rządzących do podjęcia dialogu z wszystkim częściami Iraku. Jest to jedyny sposób by uniknąć podziałów i wojny domowej. Jednocześnie został wystosowany apel do instytucji międzynarodowych, aby pomogły Irakowi znaleźć rozwiązanie.
Czytaj także: Islamscy terroryści zatrzymani w Rosji