Bill Clinton podzielił się opinią na temat inwazji Rosji na terytorium Ukrainy. Były prezydent USA uważa, że nie można obwiniać Stanów Zjednoczonych za tragedię, która od ponad dwóch miesięcy rozgrywa się wewnątrz Ukrainy.
Bill Clinton pojawił się na spotkaniu Casey Shearer Memorial Lecture na Uniwersytecie Browna w Providence. Były prezydent USA odniósł się do trwającej na terenie Ukrainy wojnie.
W jego opinii wybuchowi inwazji nie dało się zapobiec. Dziennikarze New York Post informują, że w trakcie spotkania, były prezydent USA unikał krytyki Stanów Zjednoczonych. Clinton tłumaczył słuchaczom, że Amerykanie nie mogli nic zrobić, nie mogli powstrzymać Wladimira Putina przed zbrodniczymi działaniami.
– Nie wierzę, że mogliśmy zrobić cokolwiek, aby temu zapobiec. Ukraina musi zwyciężyć – podkreślił. Były prezydent USA dodał jednak, że wierzy w zwycięstwo Ukrainy. Jak przekonuje, nie wyobraża sobie innego obrotu spraw, niż obrona Ukraińców przed rosyjskim agresorem.
Przypomnijmy, że obecny prezydent USA Joe Biden decyduje się na coraz ostrzejsze sankcje wobec Rosji. Podczas wizyty w Polsce nazwał Władimira Putina „rzeźnikiem”.
W ostatni czwartek, Biden ogłosił, że zwrócił się do Kongresu o pomoc w wysokości 33 mld dolarów dla Ukrainy. – Pomoc dla tego kraju jest droga, ale ma fundamentalne znaczenie, bo ugięcie się wobec rosyjskiej agresji byłoby bardziej kosztowne – mówił.
Zaapelował również do innych państw, aby nie ugięły się przed szantażem rosyjskim dot. dostaw surowców energetycznych. W tym kontekście nawiązał do wstrzymania dostaw gazu do Polski i Bułgarii. Zapewnił, że USA nie pozwolą Kremlowi zastraszać europejskich państw.