Wiele wskazuje na to, że jeszcze w tym roku w Europie do historycznego wydarzenia. Po 42 latach możliwe jest bowiem ponowne zjednoczenie Cypru.
Wspólne oświadczenie w tej sprawie opublikowali prezydent Cypru Nikos Anastasiades oraz lider cypryjskich Turków Mustafa Akinci. Poinformowali w nim, że zjednoczenie możliwe jest jeszcze w tym roku, na zasadach, które zadowolą obydwie strony.
Rozmowy na temat zjednoczenia państwa położonego na śródziemnomorskiej wyspie zostały zainicjowane rok temu. Obydwaj liderzy zapewniali w ich trakcie, że są gotowi do poświęceń po to, by usunąć wszelkie sporne punkty. Negocjacje przebiegały w dobrej atmosferze o czym świadczyć może m.in. wspólne przemówienie, które Anastasiades i Akinci wygłosili 1 stycznia 2016 roku.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Różnice pomiędzy greckimi i tureckimi Cypryjczykami dotyczą przede wszystkim struktury państwa. Ci pierwsi opowiadają się za silnym rządem federalnym, z kolei drudzy optują za konfederacją złożoną z dwóch niezależnych państw. Prezydent Cypru odniósł się do tych kwestii. Poinformował, że jego zdaniem optymalnym rozwiązaniem byłoby przerzucenie ciężaru władzy na Wyższą Izbę, w której zasiadałoby po 20 proc. przedstawicieli obydwu nacji. Wszystko po to, by zapewnić polityczną równowagę. Obydwie grupy nie są bowiem równe pod względem liczebności: cypryjscy Grecy stanowią bowiem około 75 proc., zaś Turcy około 25 proc. mieszkańców śródziemnomorskiej wyspy.
Cypr podzielił się w 1974 roku, w wyniku greckiego puczu i tureckiej interwencji. Od 2004 roku południowa, oficjalnie uznawana przez świat część Cypru, znajduje się w Unii Europejskiej. W części północnej prawo wspólnotowe jednak nie obowiązuje, stacjonują tam tureckie wojska, a sam Cypr Północny uznawany jest tylko przez rząd w Ankarze.
źródło: dw.de
Fot. pixabay.com