Według informacji do których dotarł serwis tvn24.pl – oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego, która brała udział w misji uwolnienia polskiego żołnierza z białoruskiego więzienia została zdegradowana. Według przełożonych działania przez nią podjęte były samowolą.
Pani oficer w służbie kontrwywiadowczej jest od 2007 roku. W listopadzie ubiegłego roku trafiła do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Ma na swoim koncie liczne zasługi i pochlebne opinie także od wojsk sojuszniczych m.in. za swoją służbę w Afganistanie. Właśnie na przełomie 2015 i 2016 roku oficer zaangażowała się w sprawę polskiego kapitana, który odsiadywał wyrok za szpiegostwo w białoruskim więzieniu. Według serwisu tvn24.pl, o prowadzonej akcji miały wiedzieć najważniejsze osoby w państwie, w tym prezydent Andrzej Duda oraz minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Kapitan z 18. Pułku Rozpoznawczego w Białymstoku został skazany przez białoruski sąd w maju 2015 roku na karę 7 lat więzienia. Sprawę prowadziła specjalna grupa, która nadzorowała kontakty ze służbami naszego wschodniego sąsiada. Wstępnie ustalono porozumienie o którym mieli wiedzieć ludzie z otoczenia Andrzeja Dudy oraz Mariusz Kamiński. Po zmianach na stanowiskach kierowniczych w związku z nową ekipą, sprawa miała nie być już kontynuowana przez SKW, a przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zaś rodzina oficera przestała być informowana o postępach w negocjacjach.
Rodzina skontaktowała się wtedy m.in. z panią major, która zajęła się sprawą.
12 lipca szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego – Piotr Bączek zdegradował oficer. Jednym z zarzutów miała być samowola w działaniach pani major.
Wysokie oceny, osiągnięcia, a także ponadprzeciętne zaangażowanie w wykonywanie zadań służbowych nie mogą w okolicznościach przedmiotowej sprawy być brane pod uwagę na korzyść obwinionej. Pomimo bowiem swojego doświadczenia obwiniona postąpiła wbrew podstawowym zasadom działania służb mundurowych, których skuteczność działania uzależniona jest od zachowania hierarchii. Decyzje w tego rodzaju służbach są podejmowane przez wyższych przełożonych, zaś rolą podwładnych jest wykonywanie poleceń, przekazywanie istotnych informacji przełożonym i zgłaszanie inicjatywy działania, nie zaś podejmowanie działań w sposób samowolny
– napisał Bączek.
W obronie pani major stanął za to jej były szef – Piotr Pytel:
Uwolnienie polskiego żołnierza z białoruskiego więzienia, to przede wszystkim zasługa pani major. To ona sama – często wbrew mojemu stanowisku – dzięki swojej determinacji i uporowi, a także odwadze, doprowadziła do tego.
Podobne stanowisko zajął odpowiedzialny za służby specjalne w rządzie Ewy Kopacz – Marek Biernacki, który podkreślił, że sam prosił oficer by opiekowała się rodziną kapitana:
Pani major jest oddanym funkcjonariuszem, wielokrotnie ryzykowała dla ojczyzny. W tej bardzo trudnej sprawie objęła ochroną rodzinę kapitana przetrzymywanego w więzieniu na Białorusi. Prosiłem ją, by jak najdłużej opiekowała się tymi ludźmi. Obecny szef SKW formułuje wobec pani major zarzut, że będąc już w CEK NATO opiekowała się rodziną skazanego kapitana. Jest to zarzut karykaturalny. Obowiązkiem każdego żołnierza, każdego Polaka jest otoczenie opieką rodziny, drugiego żołnierza. Przypominam, że kapitan był przetrzymywany w ciężkich warunkach na Białorusi i był niepewny swojej przyszłości. Taka kara to bardzo zły sygnał dla każdego żołnierz
Szczegóły tej sprawy znajdziecie Państwo tutaj.
Źródło: tvn24.pl
Fot. Krzysztof Mazur/wMeritum.pl