W związku z ostatnimi niejasnościami jakie pojawiły się w wokół sytuacji syryjskich rodzin w Polsce, imigranci z Syrii postanowili wydać oświadczenie, które – mają nadzieję – rozwieje wszelkie wątpliwości.
Poniżej prezentujemy treść oświadczenia:
Dziękujemy Bogu, który sprawił, że się spotkaliśmy. W imieniu rodzin syryjskich, które przybyły z Damaszku do Polski, chcemy przedstawić to oświadczenie, które jest odzwierciedleniem naszych odczuć w sprawie przyjazdu z Syrii do Polski i naszej obecnej sytuacji.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Sytuacja w Syrii oraz postawa chrześcijan
Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jaka skomplikowana jest obecnie sytuacja w Syrii, oraz jakie konsekwencje rodzi ona dla wszystkich dotkniętych tym kryzysem. Trwa on od ponad 5 lat. Dotyka on wszystkich, a szczególnie chrześcijan, którzy byli i są nadal obywatelami syryjskimi kochającymi swój kraj i żyjącymi pod ochroną syryjskiego rządu. W Syrii chrześcijanie posiadają prawa i obowiązki, z których najważniejszym jest obrona swojej ojczyzny przed bezpośrednimi zagrożeniami poprzez zaangażowanie się w działania sił zbrojnych swojego rządu. Większość chrześcijan chętnie poparłaby jakieś rozwiązanie polityczne, które pozwoliłoby uniknąć dalszego niszczenia kraju, dalszych cierpień i tragedii ludzkich. Przeciwni są terroryzmowi, a w szczególności organizacjom takim, jak ISIS oraz Alnasra, oraz każdemu, kto te destruktywne dla Syrii organizacje bądź ich działaczy wspiera. Kościół zawsze starał się stać z dala od zagrożonych rejonów, jednocześnie starając się pomagać i wspierać ofiary wojny. Przy użyciu swoich bardzo ograniczonych środków kościół starał się pomagać licznym ludziom pozbawionym domu i środków do życia w wyniku działań wojennych. Wiele modlitw poświęconych było intencji Bożej ochrony dla ludności Syrii oraz zakończenia trwającego konfliktu. Kościół nie wzbraniał się również przed duchową i materialną pomocą dla wszystkich potrzebujących niezależnie od wyznania w każdy dostępny dla siebie sposób, pomimo trudności oraz rosnącego zagrożenia dla osób wyznających Chrystusa prześladowanych z powodu wiary.
Nasza reakcja na możliwość wyjazdu
Wiadomym jest, że liczba legalnych i nielegalnych uchodźców syryjskich osiągnęła alarmujące poziomy. Prawdą jest, że zwykle nikt nie opuszcza ojczyzny w taki sposób, chyba że nie ma już nic do stracenia. Ucieczkę za granicę rozpatruje się tylko wtedy, kiedy stanie się uchodźcą wydaje się jedynym sposobem na przetrwanie swoje i swojej rodziny. Czasem oznacza to podróż w dalekie miejsca w nadziei na szansę nowego początku w bezpiecznym i przyjaznym miejscu, na odbudowanie tego, co zostało utracone. Wielu chrześcijan zastanawiało się nad takim trudnym i radykalnym krokiem, mając świadomość, że legalna droga wyjścia może nie być dla nich dostępna. Niektórzy zdecydowali się podjąć ten krok, ryzykując wiele i często ledwo unikając śmierci w tej trudnej i dalekiej podróży. Zdarzało się, że ta (zazwyczaj) kosztowna i niepewna droga kończyła się tragicznie.
W pewnym momencie dotarła do kościoła w Damaszku oraz do wielu ludzi w Syrii i za granicą wiadomość, że polski rząd zgodził się przyjąć syryjskich Chrześcijan jako uchodźców. Kościół w Damaszku podjął się misji zapewnienia, że każda osoba przyjeżdżająca będzie chrześcijaninem. Mimo że trudno było pożegnać się z wielu braćmi, kościół nie namawiał ich do pozostania w miejscu, gdzie na każdym rogu czyha śmierć. Wielu ludzi usłyszało o tej inicjatywie, dopytywało się o szczegóły, zaczęto się przygotowywać do opuszczenia kraju, choć część z zainteresowanych nie należała wcześniej do tej społeczności. Mimo wszystko, widząc potrzebę i błagania tych ludzi, kościół zgodził się przyjąć na listy także osoby deklarujące się jako chrześcijanie spoza Kościoła w Damaszku, kierując się chęcią pomocy każdemu człowiekowi w trudnych okolicznościach. Zaczął się proces przygotowań pośród oczekiwań i nadziei na lepsze życie. Nikt nie wiedział co zastanie w Polsce. Kościół nie znał procedur ani obowiązków czy warunków, jakie musiały by spełnić rodziny, ale dawał tyle wsparcia ile było to możliwe. Każdy został poinformowany, że możliwość wyjazdu jest decyzją indywidualną i każdy powinien sam ją podjąć. Społeczność jest jedynie posłańcem i pośrednikiem. Kościół w Damaszku wiedział tylko tyle, że Fundacja Estera pomaga sprowadzić chrześcijan do Polski przy pomocy środków przekazanych jej przez społeczności chrześcijańskie w Polsce. Nie mieliśmy żadnej innej informacji ani wiedzy na temat tego, jak i przez kogo dokładnie będzie przeprowadzana ta operacja. Wiedzieliśmy, że zbory w Polsce zapewnią nam miejsce pobytu oraz podróż, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni.
Polska – przyjazd i podróż do nowego domu
Nasza podróż wymagała wiele czasu i trudu, ale prowadziła nas nadzieja, a Bóg był z nami przez cały czas. Dziękujemy tym, którzy przyjęli nas ciepło oraz za całą pomoc którą otrzymaliśmy od momentu przyjazdu do hotelu aż do teraz. Dziękujemy wszystkich braciom i instytucjom które podały nam pomocną dłoń i przyczyniły się do sukcesu tej inicjatywy poprzez organizację, czy nadzór tej misji. Procedury były szybkie i zaskakujące, ale wiemy, że pomyślane były w celu zabezpieczenia nas tak szybko jak to możliwe. Zostaliśmy przetransportowani do kilku miast gdzie społeczności chrześcijańskie mogły zająć się nami dając nam wiele wsparcia. Nie zaprzeczamy, że operacja z udziałem Fundacji Estera spowodowała pewne trudności, ale dzięki wsparciu wielu innych osób udało się nam pokonać te problemy i rozpocząć nowe życie.
Negatywne i pozytywne postawy
Rodziny które przybyły do Polski były w większości zadowolone z warunków jakie zastały, ale nie można nie zauważyć negatywnych postaw niektórych osób, które przybyły z nami. Nie reprezentują oni stanowiska Kościoła Nazareńskiego oraz jego członków. Jest to prywatna postawa buntu i agresji wynikająca z nominalnego i instrumentalnego podejścia do chrześcijaństwa prowokująca i pochodząca od ludzi używających imienia Jezusa do własnych celów. (Chcemy tu wymienić w szczególności pana Antona Char i jego rodzinę) Oni byli jednymi z tych którzy błagali o pomoc kościół w Damaszku w dostaniu się do Polski, a po przybyciu zaczęli wprowadzać życie swój plan który miał na celu szkodzenie społeczności w Damaszku oraz instytucjom i ludziom którzy pomagają nam w Polsce. Zaczęli oni ponadto fabrykować historie i wydarzenia które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, ale raczej mające na celu rozbicie społeczności rodzin syryjskich w Polsce poprzez fałszywe oskarżenia. Przepraszamy za kłopoty jakie ta rodzina wywołała oraz za kłamstwa i oskarżenia które wnosili. Nie jesteśmy odpowiedzialni za ich czyny, i nie wsparliśmy ich żądań nawet w obliczu agresywnych prób wplątania nas w te historie których cel zna tylko Bóg. Niniejszym więc oświadczamy, że ci ludzie nie reprezentują ani nas, ani społeczności w Polsce, i prosimy ich o opuszczenie terytorium Polski i powrót do Syrii tak długo jak uważają oni że pomoc i wsparcie oferowane im w Polsce jest zbędne, a cała inicjatywa była jakimś planem przesiedlenia chrześcijan z Syrii przez jakieś osoby lub ponadnarodowe organizacje. Znamy dobrze motywy tych którzy nam pomogli i wiemy że wynikały z ich chrześcijańskiej postawy i dobroci serca.
Dziękujemy ci Polsko
Na koniec jeszcze raz chcieliśmy podziękować tym, którzy dali nam możliwość wypowiedzenia się i sprostowana pewnych faktów, oraz dziekujemy wszystkim rodzinom, instytucjom i kościołom w Polsce które wsparły ten projekt i ciągle są z nami pomagając nam. Dziękujemy też wielu osobom, które nie chcą ujawniać tu swoich nazwisk, które dedukują swój czas i poświęcenie dla sprawy Bożej , służąc braciom i siostrom w Chrystusie. Na koniec chcieliśmy również podziękować polskiemu rządowi który wsparł tę akcję i pozwolił na jej przeprowadzenie.
Dzięki niech będą przede wszystkim Bogu za wszystko czego dokonał.Niech pokój Chrystusa będzie z wami wszystkimi.
Podpisano:
- Riyad Alnama z rodziną
- Hael Akel z rodziną
- Bahjat Abo z rodziną
- Rafi Habib z rodziną
- Ensherah Albadawi z rodziną
- Elie Georgos z rodziną
- Shehada Algelgha z rodziną
- Adnan Saad z rodziną