Donald Tusk opublikował w serwisie Twitter wpis, w którym wezwał Turcję do zaprzestania gróźb wobec Cypru. Chodzi o blokadę poszukiwań podmorskich złóż gazu.
W poniedziałek 12 lutego władze Cypru poinformowały, iż od końca zeszłego tygodnia tureckie okręty wojenne uniemożliwiają statkom wynajętym przez włoski koncern ENI (działający we współpracy z cypryjskim rządem) poszukiwanie podmorskich złóż gazu ziemnego niedaleko miasta Larnaka.
Rzecznik cypryjskiego rządu ujawnił, iż Turcy tłumaczą blokadę manewrami wojskowymi mającymi potrwać do 22 lutego. Władze uważają, że zachowanie Ankary narusza prawo międzynarodowe. Turcy twierdzą z kolei, że nie mogą zgodzić się na jednostronne poszukiwania złóż, przy jednoczesnym pominięciu Cypru Północnego, czyli republiki zajmującej 36% terytorium wyspy, zamieszkałej głównie przez obywateli tureckiego pochodzenia i uznawanej jedynie przez Turcję. Rząd w Nikozji zapewnia jednak, że po wydobyciu złóż gazu ziemnego, dochody zostaną równomiernie podzielone na całą wyspę, z uwzględnieniem interesów Cypryjczyków z Północy.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Próbę załagodzenia konfliktu pomiędzy dwoma zwaśnionymi państwami podjął szef Rady Europejskiej, Donald Tusk. Polityk zamieścił w serwisie Twitter wpis, w którym zdradził, że rozmawiał z premierem Cypru, Nikosem Anastasiadesem. Były szef polskiego rządu wezwał Turcję „do zaprzestania gróźb oraz działań przeciwko członkowi Unii Europejskiej”.
Zamiast tego należy zobowiązać się do poprawienia stosunków sąsiedzkich, pokojowego rozstrzygania sporów i poszanowania suwerenności terytorialnej – napisał szef Rady Europejskiej.
After my phone call with President @AnastasiadesCY this evening. I call on Turkey to avoid threats or actions against any EU member and instead commit to good neighbourly relations, peaceful dispute settlement and respect for territorial sovereignty.
— Donald Tusk (@eucopresident) 12 lutego 2018
Cypryjczycy odkryli złoża gazu ziemnego niedaleko swojej wyspy już w 2013 roku. Turcy zdecydowanie odrzucili jednak możliwość ich wspólnej eksploatacji. Rząd w Ankarze nie uznaje Cypru i nie zamierza podejmować żadnych działań, dopóki nie zostanie rozwiązana kwestia sporu terytorialnego.
źródło: Twitter, BBC, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Ryszard Hołubowicz