Po wyborczym zwycięstwie Donalda Trumpa w USA wielu zastanawia się, czy zmieni się podejście do Ukrainy. Doradca Trumpa, Bryan Lanza otwarcie i bez ogródek odniósł się do kwestii Krymu. Podczas kampanii wyborczej Trump zapewniał, że szybko zakończy konflikt.
Doradca Trump w rozmowie z BBC zapowiedział, że nowa administracja zwróci się do Zełenskiego o sformułowanie „realistycznej wizji świata”. Lanza zaznaczył przy tym, że Ameryce pod nową władzą będzie zależało na zaprowadzeniu pokoju, a nie odzyskiwaniu utraconych terenów.
„Jeśli prezydent Zełenski zasiądzie do stołu negocjacyjnego i oświadczy, że pokój będzie możliwy dopiero po powrocie Krymu do Ukrainy, pokaże to, że nie jest on w nastroju do poważnego dialogu” – stwierdził Lanza.
Cytujący Lanzę portal DoRzeczy.pl zwraca uwagę, że nie wspomniał on o innych okupowanych terytoriach, a wymienił jedynie Krym. Kiedy „Zełenski mówi, że Ukraina przestanie walczyć dopiero po powrocie Krymu, mamy dla niego wiadomość: Krymu już nie ma” – stwierdził doradca Trumpa.
„A jeśli twoim priorytetem jest odzyskanie Krymu i walka amerykańskich żołnierzy o odzyskanie Krymu, to jesteś zdany na siebie” – dodał Lanza.
Przeczytaj również:
- Trump ma plan na Ukrainę. Zełenski nie zgadza się i stawia warunek!
- Doszło do kontaktu Trumpa z Putinem? Jest oficjalna odpowiedź Kremla!
- Sztab Trumpa dowiedział się o wypowiedziach Tuska. Jest reakcja Sikorskiego!
Źr. dorezczy.pl