Głód, kradzieże, gwałty i morderstwa. Kryzys w Wenezueli trwa od kilku lat, jednak w ostatnim czasie nasilił się do niespotykanych rozmiarów. W wyniku polityki prezydenta Nicolasa Maduro mieszkańcy nie mają dostępu do podstawowych towarów i usług, a w kraju zapanował chaos.
Rządy socjalistów w Wenezueli doprowadziły państwo do kompletnej ruiny, mimo posiadanych złóż surowców naturalnych. Wprowadzanie w życie socjalistycznej wizji państwa okazało się katastrofalne w skutkach. W kraju, który posiada ogromne zasoby ropy naftowej, panuje powszechna bieda, wysoki poziom przestępczości, a w sklepach brakuje podstawowych artykułów, takich jak żywność i środki czystości i leki.
Jeden z najbogatszych kiedyś krajów Ameryki Południowej stoi obecnie nad finansową przepaścią. Statystyki wskazują, że cztery na pięć gospodarstw domowych żyje w ubóstwie. Inflacja przekroczyła już 800 procent. Ponadto wiele dzieci umiera z powodu braku dostępu do leków.
Protesty przeciwko działaniom prezydenta Maduro są coraz większe i co raz bardziej niebezpieczne.W sumie, w organizowanych od początku kwietnia manifestacjach zginęło 27 osób, a policja zatrzymała blisko 800 uczestników zgromadzeń.
Dziennikarka „One American News Network” przygotował materiał na temat sytuacji w Wenezueli. Z materiału dowiadujemy się m.in, że rodziny z głodnymi dziećmi stoją godzinami w kolejce po bochenek chleba czy papier toaletowy. Zagraniczne firmy zamykają swoje fabryki i sklepy oraz opuszczają kraj, ponieważ rząd przejmuje kontrolę nad przedsiębiorstwami twierdząc, że handel należy do kompetencji do partii rządzącej.
To nie jest „nieudany socjalimz”, to właśnie jest socjalizm – podkreśla komentatorka.
Kryzys w Wenezueli rośnie w siłę i nic nie zapowiada poprawy. O kilkaset procent wzrósł poziom kradzieży, gwałtów i morderstw. Wskazuje się, że głęboki kryzys ekonomiczny i dotkliwe braki podstawowych towarów powodują, że na drogę przestępstwa wkraczają osoby, które normalnych warunkach nie uczyniłyby tego. Zdaniem ekspertów kraj stoi na skraju przepaści i niewykluczone, że w najbliższym czasie w Wenezueli wybuchnie wojna domowa.
W latach 2009-2012 rząd wenezuelski wyraźnie przyspieszył wdrażanie modelu socjalistycznego w gospodarce, intensyfikując proces wywłaszczania i konfiskowania własności prywatnej oraz rozpoczynając programową walkę z sektorem prywatnym. Nacjonalizacje i wywłaszczenia objęły sektor spożywczy (zakłady przetwórstwa ryżu, palarnie kawy), rolniczy (przejęcie ponad 450 tys. hektarów ziem, należących do prywatnych posiadaczy ziemskich, którzy na znacjonalizowanych terenach prowadzili gospodarkę rolno-hodowlaną), naftowy (upaństwowienie majątku 60 przedsiębiorstw, w tym wielu zagranicznych, świadczących usługi wobec państwowego koncernu naftowego PDVSA) i bankowy (przejęcie jednego z największych wenezuelskich banków – Banco de Venezuela, należącego do hiszpańskiej grupy Santander). Nacjonalizacje w 2009 r. odbywały się przy aktywnym udziale wojska i w większości przypadków, bez rekompensaty finansowej ze strony państwa. Od śmierci Prezydenta Hugo Chaveza rewolucja boliwariańska jest kontynuowana przez Prezydenta Nicolasa Maduro.
Źródło: PAP, pch24.pl, YouTube.com/One America News Network, caracas.msz.gov.pl