Marcin Kaczkan potwierdził śmierć swojego partnera Artura Hajzera. Polacy próbowali zdobyć pakistański szczyt Gaszerbrum I (8068 m. n. p. m.)
Kaczkan potwierdził, że Hajzer spadł z kuluaru którym się wspinali. Widział jak Hajzer spada a następnie zidentyfikował jego ciało. Dotychczas uważano, że to Kaczkan spadł jednak dopóki nie trafił w bezpieczne miejsce i nie przekazał swojej wersji wydarzeń, nie było to pewne. Zdaniem Kaczkana wypadek był wynikiem błędu technicznego.
W niedzielę 7 lipca dwaj Polacy wyruszyli z obozu III, aby zdobyć Gaszerbrum. Wkrótce pojawiła się wiadomość, że Marcin Kaczkan spadł, z kuluaru, którym wspinali się polscy himalaiści. Faktycznie Kaczkan miał problemy, ale to nie on spadł. Obaj odpadli od ściany, którą się wspinali jednak Kaczkan został uratowany przez Rosjan, którym przekazał, że Artur Hajzer nie żyje. Tą samą informację przekazał po powrocie do bazy Krzysztofowi Wielickiemu.
Czytaj także: Tak wyglądają obecnie warunki pogodowe pod K2. Silny wiatr blokuje wyprawę Polaków [WIDEO]
Artur Hajzer był jednym z najbardziej doświadczonych i najwybitniejszych polskich himalaistów. Dokonał pierwszego zimowego wejścia na Annapurnę (8091 m. n. p. m.). Zdobył łącznie 6 ośmiotysięczników. Był partnerem m. in. Jerzego Kukuczki i Wandy Rutkiewicz. Brał udział w brawurowej akcji ratowniczej na przełęczy Lho La w 1989 r. Był inicjatorem i głównym koordynatorem programu „Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015”.
fot: Wikimedia Commons