Liczba sytuacji, w których rodzicom odbiera się ich dzieci, bardzo wyraźnie wzrosła. Wśród przyczyn wymienia się m.in. nadgorliwość pracowników, ale również złośliwość sąsiadów.
Prawo pozwalające na odebranie dziecka, jeśli jego zdrowie jest zagrożone, zostało wprowadzone pięć lat temu. W latach 2011-2013, co roku takich przypadków było ok. 500. Jednak w poprzednim roku ta liczba wzrosła do 1359 interwencji.
Ministerstwo Pracy twierdzi, że wzrosła świadomość społeczna. Według resortu, zgłoszenia są obecnie dokonywane nie tylko przez członków rodzin w których obecna jest przemoc, ale również przez sąsiadów, którzy zwracają uwagę na niepokojące sygnały.
Inaczej sprawę widzi mecenas Bartosz Lewandowski, z reprezentujący Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Zajmuje się on sądowymi przypadkami ograniczania władzy rodzicielskiej. Zdaniem Lewandowskiego, pracownicy socjalni są często informowani przez złośliwych przypadków. Odbieranie dzieci bywa również częścią konfliktu przy okazji spraw rozwodowych.
Uważam, iż pracownicy socjalni coraz częściej nadgorliwie podchodzą do kwestii biedy – dodaje mecenas Lewandowski.