Dominika Wielowieyska, dziennikarka „Gazety Wyborczej”, zabrała głos ws. awarii w warszawskiej oczyszczalni ścieków „Czajka”. Niedawno zapadła bowiem decyzja, że przy fatalnej usterce, która sprawiła, że ścieki wylewają się do Wisły, pomoże polskie wojsko.
Awaria w „Czajce” to dziś jeden z gorętszych tematów w polskich mediach. To kolejny incydent, do którego doszło w tej warszawskiej oczyszczalni ścieków. Niedawno informowaliśmy, że Rafał Trzaskowski, widząc z jak poważnym problemem przyszło mu się mierzyć, poprosił o pomoc polski rząd.
„Dzięki niemieckiej firmie ITWH, po przeprowadzonych analizach, mamy wiedzę w jaki sposób przeprowadzić przecisk rur stalowych pod Wisłą. Od kilku dni prowadzimy rozmowy o podjęciu się tego zadania. Dzisiaj firmy mają nam złożyć w godzinach wieczornych dokładne oferty. Wtedy będziemy mogli mówić o czasie wykonania tego typu prac. W związku z tym zwróciłem się do premiera i do rządu, aby wykorzystać doświadczenia sprzed roku i o udostępnienie mostu pontonowego” – powiedział niedawno prezydent stolicy.
Co ciekawe, odpowiedź była błyskawiczna. Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera, ogłosił za pośrednictwem Twittera, że szef polskiego rządu zdecydował o udzieleniu Warszawie pomocy. Więcej TUTAJ.
Dominika Wielowieyska stawia ważne pytanie ws. awarii w „Czajce”
Informacja o udzieleniu pomocy Warszawie przez polski rząd odbiła się szerokim echem w przestrzeni publicznej. Co ciekawe, pojawiły się również sugestie, iż władze stolicy będą musiały za wspomnianą pomoc zapłacić.
„Rząd PiS podkreśla, że zeszłoroczna pomoc wojska w ułożeniu zapasowego kolektora ścieków do oczyszczalni Czajka kosztowała 50 mln zł, sugerując, że tyle władze Warszawy musiałyby teraz zapłacić. W zeszłym nie płaciły nic” – podaje „Gazeta Wyborcza”.
Przy tej okazji bardzo ważne pytanie stawia dziennikarka wymienionego wyżej tytułu, Dominika Wielowieyska. Żurnalista zamieściła na Twitterze wpis, które z miejsca zdobył wiele polubień. „Ciekawa jestem, czy gdyby warszawiacy wybrali na prezydenta miasta polityka PiS, to też musieliby płacić za pomoc wojska przy awarii Czajki?” – pyta dziennikarka. „Bo zazwyczaj wojsko nie żąda od samorządów pieniędzy za pomoc w trudnych sytuacjach” – dodaje.