Jak podaje „Rzeczpospolita” – Ministerstwo Infrastruktury rozważa rezygnację z egzaminu na placu manewrowym. Instruktorzy są również za takimi zmianami. Może to poprawić statystyki zdawalności, gdyż obecnie jedna trzecia kursantów oblewa egzamin na placu manewrowym.
Szkoleniowcy zaproponowali zmiany w części praktycznej egzaminu na prawo jazdy. Część z nich uważa, że należałoby zlikwidować egzamin na placu manewrowym, a pozostali są za tym, aby pozostawić jedynie ruszanie pod górę.
Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury potwierdza doniesienia „Rzeczypospolitej”. Resort dokonuje analizy takich zmian, ale obecnie nie ma konkretnych rozwiązań.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Krzysztof Szymański, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców uważa, że można zrezygnować z praktycznej części egzaminu. Przypomina, iż jedna trzecia osób zdających nie przechodzi egzaminu praktycznego na placu.
Przecież wyprowadzono już z niego parkowanie (dziś zdający parkuje auto na mieście), to można by i pozostałe zadania.Na egzamin praktyczny stawia się osoba po kursie i zdanym egzaminie wewnętrznym. Można więc bez przeszkód sprawdzić jej umiejętności podczas jazdy po mieście.
– informuje Szymański.
W Polsce zdawalność wynosi dziś średnio 34,5 proc. Po wprowadzeniu takich zmian statystyki te mogłyby ulec poprawie, jednak Krzysztof Baar, który prowadzi szkołę bezpiecznej jazdy nie wierzy, że uda się wprowadzić takie zmiany. Według niego WORD-y zarabiając na powtórnych egzaminach nie będą chciały ułatwiać ich przebiegu i tym samym poprawiać wyników zdawalności.