Poznaliśmy już wszystkich półfinalistów Mistrzostw Europy w koszykówce. Pary półfinałowe utworzą Hiszpania z Francją, oraz Chorwacja z Litwą.
Czytaj także: Mistrzostwa Europy: jutro półfinały !
W pierwszym meczu broniący tytułu Hiszpanie wręcz rozgromili świetnie radzących sobie do tej pory Serbów. 90:60 to wynik który w pełni oddaje dominację drużyny z Półwyspu Iberyjskiego- Hiszpanie grali o wiele lepiej niż w rozgrywkach grupowych, w których to aż trzykrotnie schodzili z parkietu pokonani. Podopieczni Juana Orengi dominowali na hali od początku meczu, a młodzi serbscy zawodnicy tylko niezłej grze w ostatniej kwarcie zawdzięczają że końcowy wynik nie był dla nich jeszcze bardziej kompromitujący. Fenomenalnie grali Sergio Rodriguez i Rudy Fernandez, a podopieczni trenera Dusana Ivkovicia byli dla hiszpańskiej machiny jedynie dość niewyraźnym tłem- obrońcy tytułu doskonale bronili, a do tego bałkański zespół miał fatalną skuteczność rzutów z gry, ledwie 38 procent.
Serbia – Hiszpania 60:90 (5:21, 18:27, 16:25, 21:17) Andjusić 11, Katić 11, Micić 8- Rodriguez 22, Fernandez 19, Claver 9
W drugim środowym pojedynku spotkali się gospodarze turnieju- Słoweńcy, a także reprezentacja Francji. Jedynie w pierwszej kwarcie, za sprawą świetnej gry braci Dragiciów drużyna słoweńska grała lepiej od Trójkolorowych. Potem do głosu doszli już bardziej doświadczeni rywale, z gwiazdą NBA Tonym Parkerem na czele. Rozgrywający San Antonio Spurs rozgrywał fenomenalne zawody- skuteczny zarówno pod koszem, jak i rzucając z półdystansu. W końcówce straty próbował zniwelować Goran Dragić, jednak kilka rzutów lidera reprezentacji Słowenii okazało się niecelnych i gospodarzom pozostanie walka o piątą pozycję.
Słowenia – Francja 62:72 (12:10, 12:16, 21:24, 17:22) G. Dragić 18, Z. Dragić 12, Nachbar 10- Parker 27, Batum 14, Diaw 10
W pierwszym z czwartkowych ćwierćfinałów spotkały się rewelacje mistrzostw- Chorwaci, mający za sobą serię siedmiu kolejnych zwycięstw, oraz Ukraińcy, dla których sam awans do czołowej ósemki wydawał się być wielkim wydarzeniem. O wyniku i awansie prowadzonych przez Jasmina Repesę Chorwatów zadecydowała wspaniała gra w drugiej kwarcie- w której to zanotowali serię dziewiętnastu kolejnych punktów, przy zaledwie jednym w odpowiedzi rywali. Ukraińcy dobrze grali pod koszami, ale dużo słabiej trafiali z dystansu i do końca meczu nie byli już w stanie odmienić losów rywalizacji, którą Chorwaci rozstrzygnęli na swoją korzyść w praktycznie jednej kwarcie, potem już spokojnie kontrolując przebieg gry.
Chorwacja – Ukraina 84:72 (22:22, 29:13, 19:26, 14:11) Simon 23, Bogdanović 14, Markota 12- Jeter 19, Krawcow 15, Gladyr 13
Szlagierowo zapowiadał się ostatni ćwierćfinał- Litwinów z Włochami. Nasi sąsiedzi dominowali w pierwszej kwarcie, wygrywając ją siedmioma punktami i mając lidera w osobie Mantasa Kalnietisa. W dwóch kolejnych kwartach przebudzili się jednak Włosi, a wynik oscylował w okolicach remisu. Dzięki świetnej postawie Marco Belinelliego, Azzuri na 10 minut przed końcem prowadzili jednym punktem. Czwarta kwarta to jednak popis Litwinów- Włosi przez sześć minut nie byli w stanie trafić do kosza, przegrywając w pewnym momencie aż czternastoma punktami! W kolejnych minutach zawodnicy Italii rzucili się w pogoń za rywalami, jednak na doprowadzenie do wyrównania nie starczyło im czasu- o wygranej Litwy zadecydowała gra pod tablicami (aż 38 zbiórek). U pokonanych zawiódł jeden z ich liderów- Pietro Aradori ( zaledwie 6 punktów).
Litwa – Włochy 81:77 (22:15,18:24,17:19, 24:19) Kalnietis 17, Seibutis 17, Maciulis 13- Belinelli 22, Gentile 15, Cinciarini 11
Przegranym w ćwierćfinałach pozostała gra o miejsca 5-8. Wszyscy ćwierćfinaliści zapewnili sobie jednak prawo gry w mistrzostwach Świata, które za rok odbędą się w Hiszpanii.
Foto: FIBA Europe/it.wikipedia.org